Bądź pochwalona, Polsko, która pamiętasz
Treść
Polska oczekuje ducha prawdy w życiu publicznym, także w wyjaśnieniu przyczyn tragedii smoleńskiej, konieczna jest pamięć o przeszłości, katastrofa smoleńska stała się dopełnieniem cmentarza Wschodu, stajemy się dłużnikami 96 ofiar tej katastrofy. Podkreślali to polscy księża biskupi i kapłani podczas uroczystości, które w całej Polsce odbywały się w ramach obchodów pierwszej rocznicy tragedii smoleńskiej. Przeor Jasnej Góry o. Roman Majewski, odnosząc się do podmiany przez Rosjan pod osłoną nocy tablicy upamiętniającej miejsce katastrofy, powiedział, że to "kolejny nóż w serce Narodu", polskiego Narodu.
Dla wierzących czas żałoby, jak i pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej to nie tylko wspomnienie, ale przede wszystkim modlitwa za dusze tych, którzy polegli, z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim na czele. Zginęli na służbie, a ich śmierć wstrząsnęła całą Polską. Pragnęli 10 kwietnia ubiegłego roku uczcić pamięć Polaków pomordowanych przed 70 laty przez Sowietów w Katyniu. Niestety, rok po katastrofie Polska otrzymała "kolejny nóż w serce Narodu". Do zmiany tablicy upamiętniającej miejsce katastrofy przy lotnisku Siewiernyj odniósł się podczas uroczystości o. Roman Majewski, przeor sanktuarium na Jasnej Górze. To, czego dokonali Rosjanie pod osłoną nocy, określił jako "rosyjską prowokację". Zwrócił uwagę, że słowa, które usunięto z tablicy, w tym "ludobójstwo" oraz "Katyń", napotykają wciąż sprzeciw ludzi o mentalności sowieckiej. Z bólem stwierdził, że prawdy historycznej "boją się nie tylko Rosjanie, boją się jej również niektórzy Polacy, którym bliżej do Moskwy aniżeli do Warszawy".
Żywa pamięć w prawdzie
O tym, że spoiwem życia narodów jest pamięć i że bez niej nie sposób zrozumieć przyszłości, mówił wczoraj ks. abp Sławoj Leszek Głódź w gdańskiej bazylice Mariackiej. - W wielu polskich sercach trwa żywa pamięć i wdzięczność za tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem. Pełna powagi, zadumy, empatii. Jakże inna niż ta, która często się uzewnętrznia w medialnym świecie: wyzbyta miłości, agresywna, niesprawiedliwa, atakująca, niekiedy wręcz prześmiewcza - mówił metropolita gdański. - Bądź pochwalona, Polsko, nasza Ojczyzno, która pielęgnujesz cmentarze. Bądźcie pozdrowieni, Bracia i Siostry, którzy stajecie nad mogiłami najbliższych, aby wsłuchiwać się - sercem, sumieniem - w ich głos, prowadzić z nimi bezustanny dialog miłości i duchowej obecności - podkreślał ks. abp Sławoj Leszek Głódź.
Tak jak przed rokiem apelował w archikatedrze oliwskiej o to, by ta śmierć wstrząsnęła polskimi sumieniami, tak i teraz w gdańskiej bazylice Mariackiej, rok po tej tragedii, podkreślił, że z wiarą oczekujemy na plon, który "odmieni ludzkie serca, pohamuje ducha niechęci, potwarzy, małości, którego tak wiele w życiu publicznym". - Oczekujemy ducha prawdy w życiu publicznym, w relacjach między obywatelami a tymi, którzy odpowiadają za dziś i za jutro Ojczyzny. Także w wyjaśnieniu przyczyn tragedii smoleńskiej - w prawdzie, uczciwości - podkreślił. - Ten duch prawdy potrafi nadać właściwy sens takim słowom, jak godność, narodowa duma, honor - dodał.
Oczy świata zwrócone na Katyń
Wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks. abp Stanisław Gądecki podkreślał wczoraj w Warszawie, że katastrofa pod Smoleńskiem pokazała, iż pamięć może wiele kosztować. Rodziny i najbliżsi ofiar oraz biskupi polscy zgromadzili się w bazylice archikatedralnej pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela w Warszawie. W homilii ks. abp Stanisław Gądecki przypomniał, że ofiary katastrofy smoleńskiej pragnęły "uczcić ofiary katyńskie i zwrócić uwagę na zbrodnię ludobójstwa, jakiego - z woli Stalina - dokonano na polskich oficerach w Rosji w 1940 roku". Wiceprzewodniczący KEP wskazał, że my, Polacy, jesteśmy dłużnikami tych, którzy zginęli przed rokiem pod Smoleńskiem. - W rocznicę tego dramatycznego wydarzenia jednoczymy się we współczuciu dla rodzin ofiar katastrofy, którym pragnęlibyśmy przynieść coś więcej aniżeli zwykłe wyrazy współczucia. Chcemy im ofiarować chrześcijańską nadzieję - mówił ks. abp Gądecki, metropolita poznański. Wskazał, że nie możemy spuścić kurtyny milczenia na przeszłość.
- Oni zginęli na służbie Ojczyźnie, zginęli na służbie Polsce, zginęli na służbie polskiej pamięci, polskiej wierności, polskiej miłości... Bo do Katynia prowadziła ich miłość ku tym, którzy przed siedemdziesięciu laty oddali życie za Polskę; prowadziła ich wierność temu, co polskie; prowadziła ich pamięć o tym, co wielkie i święte; i prowadził ich obowiązek prawdy o tamtej zbrodni... 10 kwietnia ub. r. zginął kwiat naszego życia społecznego i politycznego - mówił w homilii ks. płk Sławomir Żarski podczas Mszy św. w katedrze polowej WP sprawowanej w intencji śp. Janusza Zakrzeńskiego. Przypomniał, że czołowi przedstawiciele Narodu Polskiego pragnęli pochylić się nad mogiłami ofiar tragicznej zbrodni sprzed siedemdziesięciu lat w duchu historycznej pamięci i narodowej tożsamości. - 10 kwietnia, w sobotę rano, na ekranach telewizorów pojawił się w transmisji z Katynia obraz pustych krzeseł, z opartymi o nie parasolami. Zupełnie jak puste miejsca przy wigilijnym stole. Puste miejsca, które jak wówczas, 70 lat temu, pozostały po mężach, ojcach, dziadkach zamordowanych z dala od Ojczyzny. To było dopełnienie cmentarza Wschodu! Krzesła-groby - podkreślił ks. Żarski.
Z rodzinami ofiar katastrofy modliła się wczoraj wieczorem też cała Polska reprezentowana przez poczty sztandarowe w bazylice archikatedralnej w Warszawie. Uroczystą Mszę św. koncelebrowało kilkudziesięciu kapłanów. W homilii ks. kanonik Bogdan Bartołd, proboszcz parafii archikatedralnej, podkreślił, że tragedia smoleńska dotknęła każdego z nas. Zaznaczył, iż owocem katastrofy smoleńskiej było to, że świat dowiedział się o masakrze naszych oficerów w roku 1940, że prawda o Katyniu dotarła do setek milionów ludzi. Przypomniał, że mieliśmy nadzieję, iż ogrom tej katastrofy przyczyni się do zmiany prześmiewczej, małostkowej postawy Polaków, do niwelacji złych emocji. Niestety, nasze nadzieje zostały zawiedzione. Kaznodzieja zwrócił również uwagę, że Lech Kaczyński, prezydent Polski, nie miał łatwego życia na urzędzie, a jego śmierć ujawniła, jak małostkowe, jak często niesprawiedliwe były zarzuty, szyderstwa, wyrazy lekceważenia kierowane pod jego adresem.
Wołanie do Miłosierdzia Bożego
Sprawowane w tych dniach uroczyste celebry, modlitewne zgromadzenia stały się nie tylko wyrazem pamięci o ofiarach katastrofy smoleńskiej, ale także "wołaniem do Miłosiernego Boga: o łaskę zbawienia dla tych, którzy odeszli, i o to, by z tej śmierci zrodziło się dobro dla naszej Ojczyzny". Odsłonięto bardzo wiele tablic, co oczywiście spotyka się z krytyką, jednak i one są wyrazem tego, że chcemy pamiętać. - W wielu świątyniach w tych dniach poświęcone i odsłonięte zostały upamiętnienia smoleńskiej tragedii. To nie jest rezultat swoistej "mody", jakichś zewnętrznych nacisków. To plon pamięci, duchowej potrzeby, wdzięczności. Fundowany na trwanie, na obecność w kręgu parafialnych wspólnot - mówił o głębi tych inicjatyw ks. abp Sławoj Leszek Głodź. - Ile wtedy wylało się łez, ileż w nas było tęsknoty, ile spontanicznej modlitwy. Dziś symbolicznie kończy się żałoba, ale przecież nie kończy się tęsknota, zwłaszcza osób najbliższych, nie kończy się tęsknota, bo i miłość się nie kończy. Obyśmy potrafili tę tęsknotę przeżywać zawsze z Bogiem, z miłością - podkreślał ks. prof. Krzysztof Pawlina, rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie, w homilii wygłoszonej wczoraj w warszawskiej bazylice Świętego Krzyża w czasie Mszy św. radiowej. Zwrócił uwagę, że o wiele gorsza od śmierci ciała jest śmierć ducha, w dzisiejszym świecie na ziemi działa wśród nas apostoł śmierci - szatan, którego celem jest eutanazja ducha. Działa przez zniechęcenie, chęć wyciszenia wołających o prawdę, obezwładnienie pragnących dobrze czynić, zamykanie horyzontów myślenia.
Z kolei podczas uroczystej Mszy św. w kościele pw. Matki Bożej Zwycięskiej w Warszawie-Rembertowie, poświęconej wszystkim zmarłym w katastrofie smoleńskiej, modlono się w sposób szczególny za dowódcę Sił Powietrznych RP śp. gen. Andrzeja Błasika. - Gdzie jest nasze chrześcijaństwo, gdzie jest honor żołnierza, gdzie jest walka o godność i o honor mojego dowódcy, gdzie jest walka o honor zwierzchnika Sił, jakim jest prezydent? Co się z nami stało? Poszliśmy w polityczne układy, poszliśmy w stronę Piłata, mówiąc: Cóż to jest prawda, moje ręce są czyste - ubolewał w homilii ks. Ryszard Woźniak, podkreślając, że chrześcijanin powinien zawsze bronić prawdy.
Cierpienie Narodu
Katastrofa samolotu pod Smoleńskiem napełniła cierpieniem nasz Naród, pozostawiając głębokie rany w naszych sercach.
- Tamten poranek na zawsze zachowam w pamięci. Tego ranka, kiedy dotarła do mnie ta tragiczna wiadomość, sadziłam drzewka. Od tamtej pory codziennie przypominają mi one o tragedii z 10 kwietnia 2010 roku. W moim ogrodzie rośnie "żywy pomnik" tamtych wydarzeń, który nie pozwoli mi nigdy zapomnieć... Ta rocznica budzi we mnie silne poczucie patriotyzmu, który staram się wpoić moim dzieciom. Każdego roku 10 kwietnia na moim domu będzie powiewać flaga Polski, chcę choć w ten sposób uczcić pamięć o tragicznie zmarłych w katastrofie smoleńskiej, będzie ona znakiem tej pamiętnej daty w historii Narodu Polskiego - podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Elżbieta, lat 39.
- Nie potrafię opisać uczuć, które mną targają dziś i towarzyszyły mi wówczas, 10 kwietnia. Po tym wydarzeniu zaczęłam interesować się polityką, chciałabym, żeby wartości i idee, których bronił i o których przypominał prezydent Lech Kaczyński, stały się ważne dla wszystkich Polaków, a zwłaszcza kierujących państwem polskim. Zmieniłam swoje nastawienie, nauczyłam się pokory, szacunku do Ojczyzny - mówi z kolei 16-letnia Dominika.
Wczoraj rano na Lotnisku Wojskowym Okęcie odbyło się nabożeństwo ekumeniczne. Przed rokiem to właśnie z tego lotniska wystartował samolot Tu-154M. Po zakończeniu wspólnej modlitwy biorące w niej udział rodziny ofiar udały się na cmentarz Wojskowy na Powązkach. Liczne uroczystości rocznicowe odbyły się w wielu miastach, bo przecież całą Polską, ale również - na co wskazywali także polscy biskupi - wspólnotą narodową i światem wstrząsnęło wydarzenie sprzed roku, którego przyczyn nadal nie znamy! W pamięci o katastrofie smoleńskiej trwała Polonia - i we Francji, i w Wielkiej Brytanii i w Stanach Zjednoczonych, a także w Irlandii, Czechach, na Litwie i na Ukrainie.
Małgorzata Bochenek
Nasz Dziennik 2011-04-11
Autor: jc