Autokompromitacja dozwolona
Treść
Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, ciągle "rozważa" złożenie pozwu przeciwko Zbigniewowi Ziobrze za jego wypowiedzi porównujące metody działań Majchrowskiego do metod stosowanych przez przestępców. Chodzi o komentarz ministra do oskarżeń Majchrowskiego, sugerujących używanie wymiaru sprawiedliwości do celów politycznych. Ziobro nie boi się konfrontacji. Twierdzi, że będzie ona okazją do ujawnienia "interesujących kulisów działań" Jacka Majchrowskiego.
Majchrowski poinformował wczoraj, że ciągle czeka na przeprosiny ministra sprawiedliwości. Wspomniał, iż jeśli te nie nastąpią, to po konsultacjach z adwokatem skieruje sprawę na drogę prawną. Wcześniej prezydent Krakowa zapowiadał, iż taka skarga na ministra zostanie skierowana do prokuratury w poniedziałek. Mówił, że Ziobro wypowiedział krzywdzące go słowa w uniesieniu, był "nie najlepiej poinformowany o panującej sytuacji i na bieżąco dorabiał ideologię". Prezydent odpierał także zarzuty ministra, który podczas niedzielnej konwencji PiS zarzucał mu brak działań dla Krakowa. - Ja proponuję, by pan Ziobro przyjechał do Krakowa i zobaczył - skwitował Majchrowski. Dodał, że nie jest pieniaczem i słowo "przepraszam" z ust ministra zakończy sprawę. - Coś traci wiarę pan prezydent Majchrowski w swoje prawne działania, skoro tak przedłuża swój termin - skomentował wczoraj Zbigniew Ziobro postawę prezydenta Krakowa. - Życzę panu Majchrowskiemu odwagi. Każdy ma prawo do autokompromitacji, również pan Majchrowski. Jeżeli chce wytoczyć pozew, niech to zrobi - stwierdził. Dodał, że ma nadzieję, iż Majchrowski zdecyduje się na jawne postępowanie i zaprosi dziennikarzy do sądu. - Myślę, że przy okazji wyjdzie na jaw wiele kulisów działań pana Majchrowskiego, które będą interesujące - powiedział minister Ziobro.
Spór polityków dotyczy krytyki działań wymiaru sprawiedliwości zajmującego się m.in. nieprawidłowościami przy realizacji inwestycji miejskich. Zdaniem Majchrowskiego, są one upolitycznione i mają służyć dyskredytowaniu przeciwników politycznych PiS startujących w wyborach samorządowych. Te insynuacje skrytykował minister sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro użył sformułowania, iż tego typu obronę, poprzez dyskryminację prokuratorów, stosują przestępcy i bandyci. Właśnie to porównanie uraziło prezydenta Krakowa. Zażądał przeprosin, wskazując wczorajszy dzień jako ostateczny termin.
Marcin Austyn, Kraków
"Nasz Dziennik" 2006-09-19
Autor: wa