"Atma" była prawdziwym domem
Treść
Piękno gór i sztuka góralska od dawna przyciągały do Zakopanego wielu artystów. Jednym z nich był Karol Szymanowski (1882-1937), twórca współczesnej muzyki polskiej. Po raz pierwszy do Zakopanego przybył po I wojnie światowej - w sierpniu 1922 r. - i odtąd zaczął je odwiedzać częściej.
Miłość do Podhala miał w nim zaszczepić Juliusz Zborowski, dyrektor Muzeum Tatrzańskiego, który zbierał najstarsze melodie góralskie i zapisywał je na wałkach fonograficznych. Szymanowski słuchał tych nagrań i zachwycał się nimi. Chłonął też dźwięki góralskiej muzyki, łowił czujnym uchem odwieczne echo podhalańskiej ziemi podczas góralskich wesel, chrzcin, wieczornic. Z góralskim ludem i jego sztuką związał się na zawsze. Na stałe zamieszkał w Zakopanem w 1930 r. w wilii "Atma". W ostatnich latach życia dla podupadającego na zdrowiu kompozytora stała się ona prawdziwym i ostatnim domem, choć było to tylko wynajęte mieszkanie (rodzina Szymanowskich utraciła majątek w Tymoszówce w 1917 r.). Artysta nie miał własnych mebli, a przede wszystkim nigdy nie miał własnego fortepianu. Za to wspierał dość bezradnych i potrzebujących moralnej i materialnej pomocy krewnych. Dla zarobku wyjeżdżał na koncerty, lecz na spokojną pracę twórczą nie starczało środków.
W trosce o przyszłość polskiej kultury muzycznej, pełniąc funkcję rektora Wyższej Szkoły Muzycznej w Warszawie od września 1930 do 30 kwietnia 1932 r., podjął walkę o nową muzykę polską. Jak sam mówił, był "rzecznikiem i przedstawicielem tych muzyków polskich, którzy umieli połączyć w świadomości swej głębokie umiłowanie i przekonanie o wzniosłym dostojeństwie prawdziwej sztuki z poczuciem społecznej za nią odpowiedzialności".
W 1935 r. ze względów zdrowotnych był zmuszony opuścić Zakopane, "Atmę". Ratował zdrowie w sanatoriach i miał nadzieję tu powrócić. Zmarł w sanatorium w Lozannie. Pozostawił twórczość bogatą i różnorodną stylistycznie. Górale zagrali mu po raz ostatni, gdy był chowany w krypcie zasłużonych na krakowskiej Skałce.
Od 1976 r. "Atma", stary dom z końca XIX w. położony nad potokiem Młyniska, pełni funkcję muzeum poświęconego Karolowi Szymanowskiemu i dziełu tego muzycznego ambasadora polskości w świecie. Placówka ta jest oddziałem krakowskiego Muzeum Narodowego. Podczas zwiedzania "Atmy" muzyka Karola Szymanowskiego rozbrzmiewa po całym domu. Odtworzona została tu pracownia kompozytora, w której powstawały ostatnie jego utwory: "Pieśni kurpiowskie", II koncert skrzypcowy, IV Symfonia na fortepian i orkiestrę, "Litania do Marii Panny" i dwa ostatnie mazurki. Na pianinie, na którym grywał w domu swojego zakopiańskiego lekarza Olgierda Sokołowskiego, oraz na stoliku i biurku zostały rozmieszczone fotografie jego rodziny i przyjaciół. W tym zacisznym miejscu pracy i wypoczynku znajdują się także wiklinowa etażerka z książkami pochodzącymi z jego biblioteki, wileńskie kilimy, obrazy o tematyce religijnej, młodopolskie obrazy Zofii Stryjeńskiej, Irpo i Mai Berezowskiej, kozetka i fotele.
Przez "Atmę" przewijało się wielu gości, zaś kompozytor tylko tu czuł się naprawdę u siebie, był serdecznym i gościnnym gospodarzem. W pokoju stołowym można obejrzeć fotografie góralskich muzyków, tancerzy, przewodników - przyjaciół kompozytora, portret zaprzyjaźnionej z nim Eugenii Dunin-Borkowskiej, namalowany przez Stanisława Ignacego Witkiewicza. Wzruszające pamiątki po kompozytorze stanowią jego portrety, dyplomy, ubranie koncertowe, listy, różne drobiazgi osobiste i odznaczenia.
Na fotografiach w dawnej sypialni przedstawiono miejsca, w których kompozytor bywał w Zakopanem, i ludzi, z którymi się spotykał. Zaakcentowany też został wielki sukces artystyczny, jakim było wystawienie w Grand Opéra w Paryżu inspirowanego folklorem góralskim baletu K. Szymanowskiego "Harnasie" - utworu, w którym w pełni zrealizował styl narodowy. Wydarzenie to przypominają m.in. zdjęcia słynnego tancerza i choreografa Serge'a Lifara, odtwórcy głównej roli, oraz kolorowe projekty kostiumów Ireny Lorentowicz.
Z fotografii, pamiątek wyłania się postać człowieka o wielkim uroku osobistym, wielkiego serca, bohatersko zmagającego się z losem, twórcy, który sięgając do źródła narodowej sztuki - muzyki ludowej, przemówił do odbiorców muzyki na świecie językiem polskim, a zarazem powszechnie zrozumiałym językiem współczesnej sztuki.
"Atma" od lat jest miejscem koncertów organizowanych przez Towarzystwo Muzyczne im. K. Szymanowskiego.
Alicja Trześniowska
"Nasz Dziennik" 2006-07-18
Autor: wa