Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ataki na chrześcijan

Treść

- Bez wątpienia te ataki mają zmusić chrześcijan do ucieczki z Iraku - powiedział ks. prałat Philip Najim, wizytator apostolski dla katolików obrządku chaldejskiego w Europie. Odniósł się tym samym do zamachów bombowych na 6 chaldejskich kościołów w stolicy Iraku w niedzielę, 12 lipca. Poniosły w nich śmierć 4 osoby, a 32 zostały ranne. Wśród poszkodowanych są zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie.

Najtragiczniejszy w skutkach był wybuch samochodu-pułapki przed kościołem pw. Maryi Dziewicy, w którym na co dzień posługę pełni ks. bp Shlemon Warduni, biskup pomocniczy Bagdadu. W wyniku eksplozji zginęły tam 4 osoby, a 21 zostało rannych. Wybuchy przed innymi świątyniami we wschodniej części Bagdadu raniły kolejne 11 osób.
- Zamachy na miejsca kultu, tuż po religijnych uroczystościach w niedzielne popołudnie, pokazują, że ich sprawcy są ludźmi, którzy nie wyznają żadnego Boga - powiedział ks. Najim. W wywiadzie udzielonym portalowi Bagdadhope kapłan dodał, że niedzielne ataki skierowane były przeciwko "religii jako takiej", dokonały ich bowiem osoby nie uważające życia ludzkiego za dar Boga. Jego zdaniem, inicjatorami zamachów nie są Irakijczycy, lecz "ciemne siły" spoza Iraku, które dążą do destabilizacji sytuacji w kraju i skłócenia różnych grup religijnych i etnicznych.
Przedstawiciel chaldejskiego Patriarchatu Babilonii przypomniał, że chrześcijanie od wieków stanowią nierozłączną część irackiego społeczeństwa. Wezwał władze państwowe do znalezienia sprawców zamachów i zapewnienia bezpieczeństwa wyznawcom Chrystusa. - Nie ma demokracji bez bezpieczeństwa - stwierdził.
Wobec braku bezpieczeństwa i ciągłych aktów przemocy wyznawcy Chrystusa masowo emigrują z Iraku. Od czasu amerykańskiej inwazji w 2003 r. liczba chrześcijan w liczącym ok. 28 mln mieszkańców państwie spadła z 1,7 mln do ok. 500 tysięcy. AKJ, KAI
"Nasz Dziennik" 2009-07-14

Autor: wa