Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Atak za atakiem

Treść

Dwadzieścia pięć osób zginęło, w tym 20 Irakijczyków i 2 amerykańskich cywilów pracujących dla Pentagonu, w wyniku samobójczego zamachu, do którego doszło wczoraj w Bagdadzie w pobliżu wjazdu do kwatery głównej tzw. sił koalicyjnych. Rzecznik prasowy sił okupacyjnych poinformował, że 131 osób, w tym 6 Amerykanów, odniosło obrażenia.
Przed wjazdem do dawnego pałacu Saddama Husajna, gdzie obecnie mieści się siedziba tzw. władz koalicyjnych (CAP), eksplodował samochód-pułapka wypełniony 500 kg materiałów wybuchowych. Generał Ralph Baker, odpowiedzialny za bezpieczeństwo w sektorze, potwierdził, że biała furgonetka Toyota eksplodowała, stojąc w kolejce pojazdów oczekujących na wjazd na teren byłego pałacu prezydenckiego Saddama Husajna, gdzie mieści się siedziba CAP. Dwaj ranni Amerykanie to pracownicy amerykańskiego Departamentu Obrony.
Do wybuchu doszło w czasie, gdy do siedziby władz koalicyjnych udawali się jej pracownicy, a także wielu interesantów. Teren wokół siedziby władz jest najbardziej strzeżonym miejscem w stolicy Iraku.
Dzień wcześniej partyzanci zaatakowali posterunek kontrolny Korpusu Obrony Cywilnej niedaleko miasta Hawija na północy Iraku. Rannych zostało 4 policjantów, w tym 2 poważnie. Partyzanci obrzucili posterunek granatami.
Z kolei w ataku na bojowy wóz piechoty w pobliżu miejscowości Tadżi, ok. 30 km na północ od Bagdadu zginęło 3 żołnierzy USA z 4. Dywizji Piechoty i 2 członków irackich sił bezpieczeństwa. Ich patrolowy bojowy wóz piechoty Bradley wpadł na przydrożną minę i eksplodował. Dwóch amerykańskich żołnierzy odniosło obrażenia. Amerykanie i Irakijczycy odbywali wspólny patrol.
Wraz z zabiciem w sobotę w Iraku 3 amerykańskich żołnierzy liczba śmiertelnych ofiar wojny w Iraku w szeregach USA wzrosła do pół tysiąca. Z oficjalnych statystyk wojskowych wynika, że od początku wojny 20 marca w działaniach zbrojnych zginęło 346 Amerykanów, natomiast poza działaniami zbrojnymi - 154.
Liczba zabitych Brytyjczyków sięga odpowiednio 20 i 35, natomiast przedstawicieli innych krajów - 32 i 6. Wśród nich jest 2 Polaków: zabity w konwoju mjr Hieronim Kupczyk, pośmiertnie awansowany na podpułkownika, oraz st. szer. Gerard Wasielewski, który zginął w wypadku z bronią na terenie bazy. Szacunki organizacji pozarządowych mówią o mniej więcej 5-6 tys. zabitych irackich żołnierzy i 8-10 tys. cywilów.
KWM, PAP
Nasz Dziennik 19-01-2004

Autor: DW