Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Arogancja władzy boli

Treść

Czyż to nie smutny, porażający paradoks, że w kraju o tysiącletniej kulturze chrześcijańskiej, którego przytłaczająca większość obywateli jest katolikami, katolicka Telewizja Trwam podlega dyskryminacji? Pytanie to postawił wczoraj ks. abp Sławoj Leszek Głódź. W bazylice Świętego Krzyża w Warszawie metropolita gdański piętnował arogancję i wyobcowanie władzy różnych szczebli oraz lekceważenie opinii publicznej.

W uroczystość Zesłania Ducha Świętego w stołecznej bazylice Św. Krzyża społeczność akademicka Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego zainaugurowała obchody święta swego patrona. Mszy św. przewodniczył ks. abp Sławoj Leszek Głódź, przewodniczący Rady ds. Środków Społecznego Przekazu KEP.
W homilii nawiązał do nieprzemijającej świeżości nauczania Prymasa Tysiąclecia. Przypomniał, że Sługa Boży ks. kard. Stefan Wyszyński w trudnych czasach, w jakich przyszło mu żyć, w epoce politycznego zniewolenia, bronił Kościół i Naród przed ateizacją. Zwrócił jednocześnie uwagę, że myśli Prymasa nie straciły aktualności do dziś. - W sporze między władzą a ludem rację zawsze ma lud - kaznodzieja przypomniał słowa Prymasa Tysiąclecia i nawiązał do obecnych czasów. - Dziś także, i to jeszcze z bardziej wzmożoną siłą, przez wiele polskich serc biegnie wołanie o "oliwę pokoju", o społeczną wrażliwość - mówił ksiądz arcybiskup. - Pęka tkanka społeczna, tworzy się bolesny rozdźwięk między rzeczywistością polskiego życia - szczególnie w wymiarze społecznym i politycznym - a tym, co, zdawać się mogło, stanowiło wartość nadrzędną: wspólnotą państwa polskiego, wreszcie wolnego, wreszcie oddanego we władanie Narodowi - wielkiego daru Bożej Opatrzności - mówił ksiądz arcybiskup. Zwrócił uwagę, że zarówno w czasach komunistycznego zniewolenia, jak i dziś boli ujawniana często arogancja, panowanie, wyobcowanie władzy różnych szczebli, pewność siebie, lekceważenie opinii publicznej, podejmowanie decyzji dotyczących milionów bez społecznego przyzwolenia. Tak jest choćby w przypadku wydłużania wieku emerytalnego, eliminowania lekcji historii ze szkół czy pozbawienia miejsca na cyfrowym multipleksie Telewizji Trwam. - To tutaj, w bazylice świętokrzyskiej, 21 września 1980 roku odprawiona została pierwsza Msza św. radiowa. To był plon pamiętnego "wiatru od morza", sierpniowych umów społecznych, zrywu "Solidarności". To był ten znak wymuszonej wtedy normalności. Uznania prawa społeczności katolickiej do korzystania ze środków społecznego przekazu. Wtedy jeszcze prawa reglamentowanego, dziś, w demokratycznej strukturze, wydawać by się mogło, naturalnego, niepodlegającego jakimkolwiek ograniczeniom. Jakże boli to wszystko, co ma miejsce z hamowaniem dostępu do multipleksu Telewizji Trwam, która z oddaniem służy wspólnocie katolickiej - mówił ks. abp Głódź. W inauguracji uroczystości święta patrona Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego wzięli udział ks. bp Bronisław Dembowski, ks. prof. dr hab. Henryk Skorowski, rektor UKSW, oraz rektor elekt ks. prof. Stanisław Dziekoński. - Uniwersytet, jak każda wspólnota świadoma swoich celów, potrzebuje także świętowania. Gdyby bowiem wszystkie dni naszej intelektualnej przygody były jednakowe, nie miałyby sensu. Kiedy bowiem wszystko staje się codziennością, wtedy dni powszednie stają się puste i czcze, gubią swój najszlachetniejszy sens - mówił ks. prof. Henryk Skorowski. Stwierdził, że uniwersytet świętuje, by zobaczyć swoją codzienność w całej perspektywie.

Katarzyna Cegielska

Nasz Dziennik Poniedziałek, 28 maja 2012, Nr 123 (4358)

Autor: au