Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Armstrong wraca do sportu

Treść

24 września poznamy konkretne plany Lance'a Armstronga, jest już jednak pewne, że legendarny amerykański kolarz wraca do sportu. Wedle coraz częściej pojawiających się informacji wystartuje w przyszłorocznym Tour de France. Armstrong to jedna z najbardziej niezwykłych postaci - nie zawaham się użyć tego słowa - w historii sportu. Jako jedyny aż siedem razy, i to z rzędu, wygrał najtrudniejszy, najbardziej prestiżowy i najsłynniejszy kolarski wyścig na świecie - Tour de France. Za każdym razem czynił to w niezwykłym stylu, rywali pokonując w sposób niemal absolutny. Niektórzy domniemywali, że nie byłoby to możliwe bez niedozwolonego wspomagania, ale Amerykanina na dopingu nikt nigdy nie złapał. Wszystkie jego zwycięstwa i spektakularne sukcesy nabierały dodatkowego blasku w połączeniu z faktem, iż Armstrong ma za sobą wygraną walkę z przeciwnikiem najtrudniejszym - rakiem. Gdy lekarze wykryli chorobę - nie było wiadomo, czy przeżyje. O powrocie do sportu nie wspominał nikt poza... samym kolarzem. Kiedy szanse wyleczenia wynosiły najwyżej pół na pół, on nie rozstawał się z rowerem, przejeżdżając dziennie po kilkadziesiąt kilometrów. W pewnym momencie pojawił się na TdF jako kibic. Wychudzony, pozbawiony przez chemioterapię włosów i brwi, na pytanie, co zamierza robić, odpowiedział: "ścigać się". Czy ktoś wówczas uwierzył, iż słowa dotrzyma? W 1999 r. stanął jednak ponownie na starcie wyścigu i nie dał swym rywalom żadnych szans. Wygrał i podobnie było w kolejnych latach. Po siódmym triumfie powiedział: "dość". "Czas poświęcić się dzieciom" - dodał. Kilka dni temu pojawiły się sensacyjnie brzmiące informacje o planowanym powrocie Amerykanina na kolarskie trasy. Miał podobno podpisać umowę z zespołem Astana i w 2009 r. wystartować m.in. w Tour de France. Astana szybko wiadomość zdementowała, po czym głos zabrał sam Armstrong. I... potwierdził pogłoski. "Mam świadomość, że ostatnio bardzo dużo spekuluje się na temat mojego powrotu do sportu. Po długich rozmowach i z najbliższymi, i z przyjaciółmi faktycznie postanowiłem podjąć taką decyzję. W 2009 r. będę promował kampanię na rzecz walki z rakiem, straszną chorobą, na którą rokrocznie umierają miliony ludzi na całym świecie" - ogłosił na swojej stronie internetowej. Więcej szczegółów ma podać 24 września w Nowym Jorku. Czy oznacza to, iż spróbuje po raz ósmy wygrać "Wielką Pętlę"? Zapewne tak, bo jak przyznały osoby z jego otoczenia, jeśli na trasie tego maratonu się pojawi, to tylko po to, by znów zwyciężyć. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-09-11

Autor: wa