Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Argerich i Maisky oraz koncerty Bartóka

Treść

Nowy album duetu Argerich - Maisky w repertuarze rosyjskim to kolejna fonograficzna rewelacja. No cóż, jest to album, który - po spojrzeniu na listę wykonawców i repertuar - kupujemy w ciemno. Mamy bowiem pewność wybitnej kreacji wykonawczej, a dokładne opisanie tej płyty to jakby powtarzanie wciąż tego samego o artystach na niej nagranych.
Zarejestrowane dzieła to wspaniałe rosyjskie utwory o głębokich emocjach, niebywałym pięknie wyrazu. To prawdziwy popis w budowaniu dramaturgii rosyjskiej muzyki granej w duecie. Artyści znakomicie wnikają w strukturę dzieł, unikając emfazy. Każda fraza, każdy akord, dialog czarują pięknym, selektywnym dźwiękiem (szczególnie sonaty). Delikatność tonu, bogactwo barw, lekkość (walc i suita) i finezja artykulacji to atuty tego albumu. W sumie to doskonałe nagranie.

In Concert, Prokofiew, Szostakowicz; Martha Argerich - fortepian, Mischa Maisky - wiolonczela, Deutsche Grammophon 477 532 3 (2005)
Wydawca, tłumacząc ideę wydania tego najnowszego kompletu koncertów fortepianowych Bartóka, wyjaśnia, że zależało mu na ukazaniu tej znakomitej muzyki w wykonaniu trójki najwybitniejszych żyjących pianistów.
I Koncert fortepianowy powstał w 1926 r. i obrazuje nowoczesne myślenie o takiej muzycznej formie koncertowej. Najważniejszy jest tu element rytmiczny i brzmieniowy. Krystian Zimerman interpretuje to dzieło zjawiskowo, wprost nie można się nadziwić jego fenomenalnej biegłości rytmicznej i pięknemu dźwiękowi, który nie jest ani za mocny, ani za słaby. Uderzająca jest lekkość i precyzja wykonawcza, bardzo spójna, elegancka. Chicagowscy symfonicy są idealnymi partnerami, zaś mocna ręka Pierre'a Bouleza imponuje precyzją i polotem w prowadzeniu dzieła.
Wykonanie II Koncertu przez norweskiego pianistę Leifa Ove Andsnesa i Berlińskich Filharmoników pod kierunkiem Bouleza jest bardzo motoryczne, zdaje się wręcz nieujarzmione. Witalność tego dzieła i popis rytmiczny pianisty idą w parze. Dźwięk fortepianu jest bardzo intensywny i mocny. W sumie bardzo dobra interpretacja.
Ostatni, III Koncert, napisany w 1945 r. (kompozytor był wtedy już umierający) jest najmniej rewolucyjny i nowoczesny, dzięki melodyce zaś jest najbardziej węgierski, a przez to bardzo wyrazisty. Realizacja Hélene Grimaud i Londyńskich Symfoników z Pierre'em Boulezem jest bardzo udana, pełna energii, ale i nostalgii. Gra dźwiękiem bardzo intensywnym i delikatnym zarazem. Jej interpretacja tchnie swobodą, wdziękiem i lekkością.
W sumie nowe nagranie kompletu koncertów fortepianowych Bartóka jest wyjątkowo dobre.

Koncerty fortepianowe Beli Bartoka, Krystian Zimerman (I), Leif Ove Andsnes (II), Hélene Grimaud (III) - fortepian; Chicago Symphony Orchestra (I), Berliner Philharmoniker (II), London Symphony Orchestra (III), Pierre Boulez - dyrygent; Deutsche Grammophon 477 533-0 (2005)
ks. Arkadiusz Jędrasik

"Nasz Dziennik" 2005-09-05

Autor: ab