Arbitraż do wygrania
Treść
- Eureko, podpisując umowę prywatyzacyjną w listopadzie 1999 roku, robiło to w złej wierze - zeznał wczoraj przed komisją śledczą badającą prawidłowość prywatyzacji PZU Zdzisław Montkiewicz, były prezes tej spółki. W jego opinii, Polska ma duże szanse na korzystny wyrok Trybunału Arbitrażowego w sprawie wniesionej przez Eureko przeciwko Skarbowi Państwa.
Odpowiadając na pytania posłów, Zdzisław Montkiewicz, były prezes PZU, stwierdził, że konsorcjum Eureko, zawierając umowę prywatyzacyjną PZU w listopadzie 1999 roku, działało w złej wierze. Jego zdaniem, Ministerstwo Skarbu Państwa nie reaguje na nieprawidłowości, a Eureko powinno wycofać się z PZU. - Eureko nie mogło wywiązać się z transferu technologii i know-how, podpisało więc umowę w złej wierze - mówił Montkiewicz. Podczas przesłuchania były prezes PZU przedstawiał się jako przeciwnik prywatyzacji ubezpieczyciela. - Od początku byłem przeciwny tej prywatyzacji. PZU jest dobrem narodowym całego społeczeństwa. Pokolenia Polaków budowały jego wartość od 200 lat - mówił Montkiewicz. Sugerował jednak równocześnie, że największy polski ubezpieczyciel powinien być sprzedany poprzez giełdę. Montkiewicz zarzucił też resortowi skarbu akceptowanie podwójnych audytów PZU. Nie wyjaśnił jednak, na czym polegały różnice między nimi. Stwierdził jedynie, że "tajne" trafiały do ministerstwa skarbu oraz Eureko, natomiast rada nadzorcza PZU otrzymywała "jawne". Były prezes PZU, odnosząc się do toczącego się postępowania arbitrażowego wniesionego przez Eureko przeciwko Skarbowi Państwa, wyraził przekonanie, że Polska ma duże szanse na korzystny wyrok.
Świadek skrytykował też raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący prywatyzacji PZU, który był przygotowywany w latach 2002-2003. W jego opinii, poziom raportu był na żenująco niskim poziomie, a dwaj inspektorzy Izby, którzy przeprowadzali kontrolę, wykazali się "kompletnym brakiem kompetencji". Po drugiej kontroli prywatyzacji PZU w październiku 2003 r. NIK przekazała Sejmowi wyniki oceny drugiego etapu prywatyzacji PZU i jego zgodność ze strategią prywatyzacji zatwierdzoną przez rząd. Na drugim etapie prywatyzacji PZU akcje spółki miały trafić na giełdę. NIK zwrócił uwagę, że Eureko i BIG BG nie realizowały wszystkich zobowiązań prywatyzacyjnych, jednak - wskazywali kontrolerzy - przyczyną tego był konflikt między resortem skarbu a akcjonariuszem.
Również przed rozpoczęciem prywatyzacji NIK kontrolowała przygotowanie PZU do tego procesu. Wyniki pierwszej kontroli prywatyzacji PZU przedstawiono w styczniu 2001 r. Zdaniem Izby, brak było podstaw do zgłoszenia zarzutów, tak do założeń strategii prywatyzacji, jak i do sposobu wyboru inwestorów, którzy nabyli akcje PZU.
Przesłuchanie Montkiewicza rzuciło nowe światło na prywatyzację PZU. Zarzuty, postawione przez byłego prezesa, wymagają wezwania kolejnych świadków, m.in. gen. Kazimierza Głowackiego, byłego szefa Wojskowych Służb Informacyjnych, który był zatrudniony w PZU. Tak więc przyjęty przez komisję termin powstania raportu - do połowy lipca - raczej nie będzie dotrzymany.
Robert Popielewicz
"Nasz Dziennik" 2005-05-25
Autor: ab