Przejdź do treści
Przejdź do stopki

"Arabska wiosna" w Sudanie?

Treść

Władze w Chartumie nie radzą sobie z falą antyrządowych demonstracji i protestów, słabe rezultaty przynoszą masowe aresztowania uczestników tych akcji. Przywódca islamskiej opozycji Hassan el-Tarabi wytknął władzom nieudolność i wyraził nadzieję, że Sudańczycy jak najszybciej przyłączą się do "arabskiej wiosny".

Jak wynika z raportu organizacji praw człowieka Human Rights Watch (HRW), od września ubiegłego roku w całym kraju aresztowano ponad 250 aktywistów opozycji, a dziesiątki kolejnych zaginęło. Jak zauważa PAP, wielu zatrzymanych przebywa w aresztach bez postawionych im zarzutów. Zamknięto również trzy niezależne gazety. Sytuacja ta wywołuje coraz większe niezadowolenie społeczeństwa, które wyraz temu daje w organizowanych manifestacjach. W ciągu ostatnich tygodni kikutysięczne demonstracje odbywały się na wielu uniwersytetach w kraju, w tym m.in. w stołecznym Chartumie, gdzie 24 grudnia protestowało aż 16 tys. studentów sprzeciwiających się stosowanej przez policję przemocy i żądających ustąpienia rządu prezydenta Omara el-Baszira. Wobec młodych ludzi policja użyła gazu łzawiącego i pałek. Aresztowano 73 osoby. Kilka dni później na tym samym uniwersytecie doszło do starć zwolenników rządzącego Kongresu Narodowego (NCP) z członkami Darfurskiego Związku Studentów, którzy chcieli uczcić pamięć zabitego niedawno Chalila Ibrahima - przywódcy Ruchu na Rzecz Sprawiedliwości i Równości (JEM), największego ugrupowania rebeliantów walczącego z wojskami rządowymi w Darfurze.
Poza uniwersytetami demonstracje odbywają się także w centrach głównych miast kraju. Biorące w nich udział tłumy obywateli żądają obalenia ściganego przez Międzynarodowy Trybunał Karny za ludobójstwo w Darfurze el-Baszira. Protestują także przeciwko pogarszającej się sytuacji ekonomicznej kraju i rosnącym cenom podstawowych produktów. Podczas czwartkowej konferencji prasowej główny przeciwnik rządzącego krajem od 22 lat el-Baszira - Hassan el-Tarabi wytknął władzom nieumiejętność radzenia sobie z kryzysem ekonomicznym oraz nieudolność w walce z ruchami powstańczymi w Darfurze i w rejonach granicznych z Sudanem Południowym, po czym wezwał obywateli do zrywu. - Oczekuję, że Sudańczycy przyłączą się do rewolucji i stanie się to bardzo niedługo - powiedział lider opozycyjnego Kongresu Ludowego (PCP), którego cytuje PAP. Wspomniana agencja przypomina też, że to właśnie w Sudanie jako pierwszym kraju arabskim w 1964 roku wybuchła rewolucja przeciwko wojskowej dyktaturze, która zakończyła się po kilku dniach obaleniem reżimu Ibrahima Abbuda.

Marta Ziarnik

Nasz Dziennik Poniedziałek, 9 stycznia 2012, Nr 6 (4241)

Autor: au