Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Apostołka intronizacji

Treść

(FOT. ARCH. FUNDACJI SERCA JEZUSA)

„Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu, jeżeli się podporządkuje pod prawo Boże, pod prawo Jego miłości. Inaczej, moje dziecko, nie ostoi się […]. Tylko te Państwa nie zginą, które będą oddane Jezusowemu Sercu przez Intronizację, które Go uznają swym Królem i Panem” – to słowa orędzia, jakie Pan Jezus skierował do Sługi Bożej Rozalii Celakówny (1901-1944). Jutro mija 70 lat od śmierci tej apostołki intronizacji. Jej proces beatyfikacyjny prowadzony jest już na szczeblu watykańskim.

Z okazji 70. rocznicy śmierci Sługi Bożej Rozalii Celakówny wierni zgromadzą się jutro w Krakowie na modlitwie, by prosić Pana Boga o rychłe zakończenie jej procesu beatyfikacyjnego. Jak potwierdził nam ks. prof. Władysław Kubik SJ, wicepostulator w tym procesie, wszystkie dokumenty są już złożone w Watykanie, została potwierdzona ich ważność, a teraz pisane jest Positio.

– Kiedy Rozalia zmarła, opinia o jej świętości rozszerzała się i podjęte zostały starania o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego. Dopiero jednak ks. kard. Franciszek Macharski 5 listopada 1996 roku zgodził się na otwarcie procesu beatyfikacyjnego. Wtedy przesłuchano 38 osób, które znały Rozalię osobiście lub ze słyszenia i mogły złożyć świadectwo. Ciekawe jest to, że w tych zeznaniach nie pojawia się ani jedna negatywna opinia, ani jedno złe słowo na jej temat. Wszyscy mówili o tym, że była bardzo cierpliwa, chętna do pomocy, ofiarna – podkreśla ks. prof. Władysław Kubik SJ. Proces na szczeblu diecezjalnym zakończył się 17 kwietnia 2007 roku i zebrane materiały zostały przekazane do Watykanu. Postulatorem został o. Zdzisław Kijas OFMConv. – 22 grudnia 2012 roku dokumenty dotyczące Rozalii zostały otwarte w Kongregacji ds. Świętych w Watykanie i wydano potwierdzenie, że cały proces w diecezji został przeprowadzony prawidłowo – podkreśla ks. prof. Kubik, dodając, że w czasie procesu w diecezji zebrano 4 tysiące stron dokumentów. Teraz pisane jest Positio – opracowanie dokumentów, które przekonają członków Kongregacji o heroiczności cnót Rozalii. – Na pewno potrzebuję na tę pracę około roku. Żeby jednak mogła zostać szczęśliwie ukończona, potrzebna jest wielka modlitwa – zaznacza kapłan. Przypomina, że do beatyfikacji potrzebny będzie jeszcze cud. – Napływa do nas wiele świadectw mówiących o tym, że Rozalia wyprasza ludziom łaski. Wiemy, że wyprosiła pewnej kobiecie uzdrowienie ucha. Modlimy się jednak o taki cud, który przekona członków Kongregacji w Watykanie – zwraca uwagę wicepostulator.

Rozalia Celakówna jeszcze przed urodzeniem została ofiarowana Najświętszej Maryi Pannie. Od dzieciństwa w mistyczny sposób spotykała się z Panem Jezusem, który coraz bardziej pociągał ją ku sobie. W 1918 r. przed figurą Matki Bożej Niepokalanej w kościele w Bieńkówce złożyła prywatny ślub czystości. – Całe życie z pokorą chciała kochać Boga i zapomnieć o sobie. Przejmując od swojej matki głęboką wiarę, autentycznie nią żyła – mówi ks. Kubik, dodając, że to, co zdumiało go u Rozalii, to jej nieustanna modlitwa o rozeznanie drogi, rozeznanie tego, czego chce od niej Bóg. W kwietniu 1925 roku podjęła pracę posługaczki chorych w krakowskim Szpitalu św. Łazarza na oddziale chirurgii. Dwa miesiące później została przeniesiona na oddział dermatologiczny, gdzie usługiwała osobom chorym wenerycznie. – To, co tam zobaczyła, przeraziło ją. Pan Jezus dał jej jednak wyraźne zrozumienie, nawet poprzez objawienie, że to jej droga, że ona ma wynagradzać za grzechy chorych. I trwała – podkreśla ks. prof. Kubik.

5 grudnia 1927 roku Rozalia wstąpiła do klasztoru Sióstr Klarysek. Zły stan zdrowia nie pozwolił jej jednak na dłuższe przebywanie w nim. Po wyjściu z klasztoru powróciła do Szpitala św. Łazarza. Pracowała tak ofiarnie, że w ciągu 19 lat jej praktyki w szpitalu na jej dyżurze nikt nie odszedł z tego świata bez pojednania się z Panem Bogiem. Sama coraz bardziej podupadała na zdrowiu. 13 września 1944 roku odeszła do Pana. Pan Jezus obdarzył Rozalię Celakównę wieloma cudownymi łaskami. Była przynaglana do całkowitego oddania się Panu Jezusowi i do tego, aby Polska i inne kraje oddały się Jego Najświętszemu Sercu i uznały Go za swojego Króla. Jak życzył sobie Chrystus, w akcie intronizacji uczestniczyć mają nie tylko poszczególne części kraju, ale całe państwo z rządem na czele. Zbawiciel wskazał jej potrzebę ekspiacji za grzechy Narodu i kapłanów.

Jutro czciciele Sługi Bożej Rozalii Celakówny spotkają się o godz. 15.00 przy jej grobie na cmentarzu Rakowickim w Krakowie, gdzie odmówią Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Następnie w kościele Ojców Jezuitów przy ul. Kopernika o godz. 16.30 zostanie odprawiona Msza św. o jej rychłą beatyfikację. W minioną niedzielę wierni zgromadzili się na uroczystościach w Bieńkówce, w parafii, gdzie Rozalia została ochrzczona, przyjęła Pierwszą Komunię Świętą oraz złożyła przed figurą Matki Bożej Niepokalanie Poczętej swój prywatny ślub czystości. Miejscowi parafianie ufundowali z okazji 70. rocznicy śmierci Rozalii pamiątkową tablicę.

Małgorzata Pabis
Nasz Dziennik, 12 września 2014

Autor: mj