Apel o renegocjację traktatu z Niemcami
Treść
Powiernictwo Polskie - organizacja skupiająca osoby poszkodowane przez Niemców podczas II wojny światowej, ogłosiło wczoraj zapowiadany już w "Naszym Dzienniku" (wczorajszy numer) apel do rządu polskiego o renegocjację traktatu polsko-niemieckiego. "Po raz kolejny apelujemy i wzywamy rząd polski, by wyraził w tej sprawie jasne i zdecydowane stanowisko, by oficjalnie wezwał stronę niemiecką do rozmów nad kształtem Traktatu z 17 czerwca 1991 roku" - podkreślono w oświadczeniu. Powiernictwo Polskie zaznacza, że "bagatelizowanie tej sprawy, jak czyniły to gabinety poprzednich ekip", sprawia, że problem ten będzie coraz bardziej obciążał stosunki dwustronne "i w przyszłości wybuchnie ze zdwojoną siłą".
"Kroki obywateli niemieckich uderzają nie tylko w Polskę, ale i w Niemcy, w ich wizerunek oraz wiarygodność w relacjach z naszym Państwem" - stwierdzono w oświadczeniu. "Gdyby ten niebezpieczny proces przybrał charakter masowy, to pragniemy oświadczyć, że stoimy w przededniu bardzo poważnego kryzysu o charakterze międzynarodowym" - podkreśla Powiernictwo Polskie.
Zastępca rzecznika niemieckiego rządu Thomas Steg oświadczył wczoraj w Berlinie, że gabinet kanclerz Angeli Merkel nie popiera ani nie podziela roszczeń Pruskiego Powiernictwa i będzie takie stanowisko reprezentował przed sądami niemieckimi i międzynarodowymi, także przed Trybunałem w Strasburgu. Steg dodał również, że autorzy pozwów są w Niemczech "całkowicie izolowani". Rzecznik wyraził też ubolewanie, że działalność Pruskiego Powiernictwa jest obciążeniem dla stosunków z Polską, "których pomyślność leży nam na sercu".
Również przebywający wczoraj z wizytą w Polsce przewodniczący niemieckiego Bundesratu Harald Ringstorff skrytykował w Gdańsku działania Pruskiego Powiernictwa. Sądzę, że te działania do niczego nie prowadzą i dzisiaj nie można już zgłaszać roszczeń - stwierdził. Przewodniczący Bundesratu przypomniał, że również w Niemczech Wschodnich byli właściciele starali się o odszkodowania i składali pozwy do Trybunału, ale ich roszczenia nie zostały uwzględnione.
Mariusz Bober, PAP
"Nasz Dziennik" 2006-12-19
Autor: wa