Anulowane rekordy?
Treść
Niemiecki Związek Lekkiej Atletyki (DLV) rozważa możliwość anulowania tych rekordów kraju, na które pada podejrzenie, że uzyskane zostały "przy pomocy środków dopingowych".
- Nie wykluczamy weryfikacji wszystkich narodowych rekordów. Związek przeanalizuje ich przeszłość oraz w jakich warunkach zostały ustanowione. To nie będzie tylko kwestia prawna, ale przede wszystkim sportowo-polityczne rozstrzygnięcie - powiedział prezes DLV Clemens Prokop. DLV powołał w październiku 2005 r. pięcioosobową komisję po tym, jak była mistrzyni w skokach wzwyż i w dal Ines Geipel (w latach 80. startowała pod panieńskim nazwiskiem Schmidt) zażądała, by wykreślić jej nazwisko z tabeli rekordów kraju. Jako powód podała systematyczny doping w byłej NRD. Tym właśnie zagadnieniem zajmuje się specjalna komisja, niezależnie od innych toczących się śledztw prowadzonych m.in. przez prokuraturę. Prokop stwierdził, że analizie poddane będą wszystkie rekordy, bez względu na to, czy uzyskane zostały przez lekkoatletów ze wschodnich czy zachodnich Niemiec.
Od czasu upadku muru berlińskiego kilku czołowych i wpływowych działaczy sportu byłej NRD zostało skazanych za propagowanie i wspieranie dopingu w sporcie. Przesłuchiwani podczas ich procesów sportowcy mówili, że mieli kłopoty ze zdrowiem na skutek częstego przyjmowania - bezwiednie - sterydów anabolicznych.
Szacuje się, że liczba osób poszkodowanych na skutek stosowania dopingu w sporcie NRD w latach 1970-1989 sięga 10 tysięcy.
Pisk, PAP
"Nasz Dziennik" 2006-02-02
Autor: ab