Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Antykoncepcja pod groźbą rozwodu

Treść

Sąd apelacyjny w N?mes ogłosił rozwód, motywując to błędnym postępowaniem żony, która zaszła w ciążę i urodziła dziecko bez zgody męża. Wyrok skrytykowali francuscy obrońcy życia.

W uzasadnieniu wyroku sędzia stwierdził, że "w sytuacji dzisiejszych obyczajów i środków antykoncepcji istniejących w społeczeństwie poczęcie dziecka przez związek małżeński powinno być rezultatem decyzji małżonków i wspólnego projektu (...). Poczęcie dziecka w tych szczególnych warunkach, bez wiedzy małżonka, stanowi ze strony żony brak spełnienia wymogu lojalności, jakim są zobowiązani małżonkowie: w tej sytuacji mąż został zredukowany do roli zwykłego reproduktora. Zdaniem sądu, stanowi to poważne pogwałcenie obowiązków i zobowiązań małżeńskich, sprawiając, że nie do zniesienia jest dalsze wspólne życie".
Decyzję sądu skrytykowała Fundacja Jérome Le Jeune, pisząc, że trybunał apelacyjny przedstawia obraz dziecka poczętego w małżeństwie, które nie powinno się urodzić, by nie wyrządzić krzywdy swojemu ojcu. Wyrok może mieć, zdaniem francuskich obrońców życia, makabryczne konsekwencje, bo w oparciu o niego poczęte dziecko będzie mogło w przyszłości domagać się odszkodowania od matki za życie w rozbitej rodzinie, poniesione szkody moralne i materialne, za które odpowiedzialna jest matka wydająca go na świat bez woli ojca. Podkreślają oni: "jesteśmy bardzo blisko od sytuacji tzw. jurysprudencji Perruche, która przyznała matce odszkodowanie od lekarzy za to, że nie poradzili jej przerwania ciąży. Tym razem będzie można ten wyrok sprowadzić na płaszczyznę konfliktu małżeńskiego". Wyrok w N?mes oznacza też absolutny obowiązek stosowania przez kobietę antykoncepcji, nawet wtedy, gdy mąż jej o to nie prosił.
Sytuacja doprowadzona została do absolutnej skrajności z pogwałceniem podstawowych reguł moralnych, tym bardziej że we Francji mąż nie ma żadnych legalnych środków do przeciwstawienia się chęci dokonania zabiegu przerwania ciąży przez jego żonę. Co prawda teoretycznie mógłby się on w takiej sytuacji domagać rozwodu, ale nigdy jeszcze sąd nie argumentował w ten sposób orzeczenia o rozwodzie.
Franciszek L. Ćwik, Caen
"Nasz Dziennik" 2007-08-06

Autor: wa