Ankara zbroi rebeliantów
Treść
Turcja dozbraja syryjskich rebeliantów i potwierdza gotowość do obrony uciekających przed walkami mieszkańców. Jak podkreślają rebelianci, dzięki tej pomocy są w stanie zmienić losy nie tylko bitwy o Aleppo, ale i wojny z reżimem Baszara al-Asada. Wraz z tymi zapowiedziami rosną jednak obawy syryjskich chrześcijan, których eksterminację zapowiadają islamscy bojownicy.
Jak twierdzi korespondent amerykańskiej telewizji NBC News, Turcja dostarczyła walczącym z reżimem prezydenta Baszara al-Asada rebeliantom około 24 ręcznych wyrzutni rakiet przeciwlotniczych. Wspomniane źródło nie precyzuje jednak ani o jaki rodzaj rakiet chodzi, ani też kiedy zostały one przekazane rebeliantom.
Informacje o tym, że rebelianci dysponują już ciężkim uzbrojeniem przeciwlotniczym, potwierdziła wczoraj także rzecznik ONZ Sausan Ghosheh. Jak dodała, w skład uzbrojenia rebeliantów wchodzą również czołgi.
Reporter NBC News podkreśla, iż w prywatnej rozmowie członkowie Wolnej Armii Syryjskiej zapewniali go, że broń z Turcji może przyczynić się do zmiany ich sposobu walki, uczynić ją bardziej skuteczną, a tym samym zmienić wynik trwającego konfliktu. Dzięki niej bowiem rebelianci będą mogli wreszcie odpierać szalenie groźne ataki z powietrza, które do tej pory nie miały żadnego zagrożenia ze strony powstańców. Ponadto, jak dodali rozmówcy NBC News, mają oni nadzieję, że na tej jednej dostawie się nie skończy.
Tureckie rakiety najprawdopodobniej trafią do powstańców z Aleppo na północy kraju, w którym od ponad tygodnia trwają zacięte walki z wojskami reżimu, starającymi się zająć to drugie pod względem wielkości miasto kraju, będące kluczowym ośrodkiem gospodarczym.
Najnowsze zdjęcia z Aleppo pokazują, jak miasto zamienia się w ruinę na skutek nieustannych ostrzałów i bombardowań prowadzonych przez wojska reżimowe oraz działań obronnych rebeliantów. Agencja AFP twierdzi też, że w najbliższych dniach należy się spodziewać decydującej bitwy o to miasto. Jak dodaje wspomniane źródło, powołując się na przedstawicieli syryjskich sił bezpieczeństwa, trwa już koncentracja wojsk po obu stronach. Przygotowania wojsk Asada do szturmu mogą się jednak przeciągnąć, jeśli potwierdzą się informacje o dostawach broni dla rebeliantów - armia będzie musiała wtedy ściągnąć pod Aleppo więcej ciężkiego sprzętu.
Poza dostarczeniem powstańcom broni Turcja potwierdziła też swoją gotowość do przekroczenia granicy i podjęcia się obrony Syryjczyków przed Asadem i jego wojskiem.
- Jeśli dziesiątki tysięcy uchodźców będą uciekać do Turcji, a syryjska armia otworzy w ich kierunku ogień, ani nasz kraj, ani też cały świat nie będą patrzeć na tę sytuację bezczynnie - oświadczył minister spraw zagranicznych Turcji Ahmet Davuto˙glu.
- Obecnie miejscem o największej eskalacji konfliktu w całym regionie jest Aleppo. Chaos w tym mieście niesie ze sobą bezpośrednie zagrożenie dla stabilności i ładu w Turcji. Dlatego właśnie przygotowujemy z wyprzedzeniem różne środki - dodał minister.
Chrześcijanie celem
Wczoraj także ostre starcia pomiędzy rebeliantami a żołnierzami reżimu przeniosły się na zamieszkane głównie przez chrześcijan dwie dzielnice w centrum Damaszku - Bab Tuma i Bab Szarki. Jak informuje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka w Londynie, walki wybuchły około godz. 2.00 w nocy czasu lokalnego (1.00 czasu polskiego).
- Te walki to nowa rzecz. To obszary, do których rebelianci nie mieli do tej pory wstępu - podkreśla szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman.
Obecne koncentrowanie się rebeliantów w tej części miasta budzi ogromne obawy chrześcijan co do ich losu, gdyż islamscy bojownicy dopuszczają się mordowania chrześcijan. Zwłaszcza że przez ostatnie kilka dni poprzedzające atak na Bab Tuma i Bab Szarki dochodziło do co najmniej kilku bezpośrednich ataków islamistów na chrześcijan. Rebelianci wielokrotnie też zapowiadali, że zajęte przez siebie tereny będą starali się całkowicie "oczyścić z chrześcijan".
Także cytowani przez media eksperci są zdania, że przedłużające się walki niosą ryzyko, iż Syrię opanuje bezlitosna wojna między sunnicką większością a alawicką mniejszością, z Kurdami i chrześcijanami w środku.
Z podobnymi działaniami wymierzonymi w chrześcijan mieliśmy już do czynienia chociażby w Egipcie. W trakcie rebelii przeciwko Hosniemu Mubarakowi znacznie nasiliła się liczba ataków na Koptów i koptyjskie kościoły.
Na skutek nasilających się ataków do masowych ucieczek zmuszeni byli także chrześcijanie z Iraku i innych muzułmańskich państw, gdzie dochodziło do obalenia poprzednich reżimów. Tymczasem nasze MSZ poinformowało, że 15 Polaków zostało ewakuowanych z Aleppo. Sześć kobiet, które założyły rodziny w Syrii, oraz dziewięcioro ich dzieci odleciało z kraju ukraińskim samolotem wojskowym do Kijowa. W Polsce mają się znaleźć za kilka dni. Minister Radosław Sikorski podziękował wczoraj Ukraińcom za pomoc w ewakuacji polskich obywateli.
Nasz Dziennik Czwartek, 2 sierpnia 2012
Autor: au