Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ankara musi uznać Cypr

Treść

Prezydent Francji Jacques Chirac oświadczył wczoraj, że Turcja musi wyjaśnić swe stanowisko w sprawie Cypru oraz przedstawić gwarancje dotrzymania wszystkich zobowiązań wobec Unii Europejskiej. Jeżeli Ankara nie uzna Cypru, Francja może nawet sprzeciwić się rozpoczęciu negocjacji członkowskich z Turcją.
Turcja, która 3 października ma podjąć rokowania w sprawie przystąpienia do UE, nie chce formalnie uznać rządu Cypru i jego suwerennej władzy nad całym terytorium państwa. Według Chiraca, ostateczny wynik tych rokowań nie jest pewny. W ubiegłym miesiącu Ankara podpisała porozumienie rozszerzające jej unię celną z UE na nowe kraje członkowskie, w tym Cypr. Rząd turecki oświadczył jednak przy tym, że nie oznacza to automatycznego uznania Republiki Cypryjskiej ze stolicą w Nikozji.
Postawa Turcji spotkała się z krytyczną reakcją Francji. Premier Dominique de Villepin stwierdził niedawno jednoznacznie, że "byłoby niestosowne" rozpoczęcie negocjacji z Turcją w sprawie jej członkostwa w UE, jeżeli do 3 października nie uzna ona Cypru. Zdaniem szefa francuskiego rządu, "Turcja powinna pokazać prawdziwą wolę wejścia w proces negocjacyjny". Premiera poparł prezydent Chirac. - W następstwie jednostronnej deklaracji w sprawie Cypru Turcja musi udzielić wyjaśnień i zapewnić liczącą 25 państw UE o gotowości pełnego przestrzegania swych zobowiązań - powiedział wczoraj Chirac na konferencji francuskich ambasadorów. Prezydent Francji podkreślił przy tym, że jeśli nawet dojdzie do otwarcia negocjacji z Turcją, to jest to "długi i trudny proces, którego efekt końcowy nie jest pewny".
Argumentów Paryża nie podziela Komisja Europejska. Rzeczniczka szefa KE Francoise Le Bail oświadczyła wczoraj, że "nie ma legalnego obowiązku, żeby Turcja uznała Cypr" przed otwarciem negocjacji członkowskich. - Były dwa warunki otwarcia negocjacji członkowskich i oba zostały spełnione - powiedziała Le Bail, komentując stanowisko prezydenta Chiraca.
Stanowisko Paryża spotkało się ze zdecydowaną reakcją Ankary. Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan skrytykował Francję, twierdząc, że "nie można sobie wyobrazić nowych warunków postawionych przed 3 października".
Franciszek L. Ćwik, Caen

"Nasz Dziennik" 2005-08-30

Autor: ab