"Anioł Pański" z Ojcem Świętym
Treść
Słowa Sługi Bożego Jana Pawła II wypowiedziane przed 30 laty w Warszawie: "Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi!", przypomniał wczoraj w czasie spotkania na modlitwie "Regina Caeli" w Watykanie Benedykt XVI. Pozdrawiając Polaków, podkreślił, że ta odnowa nie jest jednak możliwa bez przemiany ludzkich serc. W rozważaniu poprzedzającym modlitwę Papież mówił o tajemnicy narodzin Kościoła związanej z uroczystością Zesłania Ducha Świętego. Wcześniej Ojciec Święty przewodniczył Mszy św. w bazylice watykańskiej.
W homilii Benedykt XVI zwrócił uwagę na warunki, jakie należy spełnić, aby i dziś Kościół oraz sami wierni mogli otrzymać Ducha Świętego. Nawiązując do opisu wydarzeń z Wieczernika w Dziejach Apostolskich, zauważył, że warunkiem, aby przyszedł Duch Święty, jest zgoda - jedność uczniów, a jej przesłanką modlitwa. Podkreślił, że dotyczy to również Kościoła w obecnym czasie. - Jeśli nie chcemy, aby Zesłanie Ducha Świętego stało się zwykłym obrzędem czy nawet sugestywną ceremonią, ale aktualnym wydarzeniem zbawczym, musimy nastawić się na religijne oczekiwanie daru Bożego poprzez pokorne i milczące słuchanie Jego Słowa. - Do tego, aby Zesłanie Ducha Świętego odnowiło się w naszych czasach, potrzebne jest może - niczego nie ujmując wolności Boga - aby Kościół mniej był zaprzątnięty działaniem, a bardziej oddał się modlitwie - mówił Ojciec Święty.
Papież nawiązał także do symboli Ducha Świętego - burzy i wiatru. Odwołując się do analogii, podkreślił, że tak jak zanieczyszczenie środowiska zatruwa życie biologiczne, tak różnego rodzaju trucizny potrafią zatruwać życie duchowe. Z tym zanieczyszczeniem także nie można się oswajać! - Tymczasem wydaje się, że bez większych trudności przyzwyczailiśmy się do produktów zatruwających umysł i serce, które krążą w naszych społeczeństwach - na przykład do obrazów, które czynią widowisko z rozkoszy, przemocy bądź pogardy dla mężczyzny czy kobiety. Powiada się, że to również jest wolność, nie widząc, że wszystko to zanieczyszcza, zatruwa duszę przede wszystkim młodych pokoleń i w rezultacie uwarunkowuje wolność ich samych - mówił Papież. Nawiązując do kolejnego symbolu Ducha Świętego, jakim jest ogień, Ojciec Święty zauważył, że istota ludzka, zawładnąwszy energiami kosmosu, chce uważać się za boga i pragnąć przekształcić świat, odrzucając Stwórcę. - Niewątpliwie postawa ta ujawnia nieautentyczną relację z Bogiem, konsekwencję Jego fałszywego obrazu, jaki stworzono... W ten sposób w rękach człowieka "ogień" i jego ogromny potencjał stają się niebezpieczne: mogą obrócić się przeciwko życiu i samej ludzkości, jak pokazuje niestety historia - mówił Benedykt XVI, przypominając atomową tragedię Hiroszimy i Nagasaki. Kończąc rozważanie, Ojciec Święty podkreślił, że Duch Święty przepędza strach. Pozwala On nam bowiem poznać i poczuć, że jesteśmy w ręku wszechmocnej miłości i cokolwiek się stanie, Jego nieskończona miłość nas nie opuści.
W rozważaniu przed modlitwą południową "Regina Caeli" Benedykt XVI również nawiązywał do dnia Pięćdziesiątnicy. Ojciec Święty podkreślił, że Duch Święty jest duszą Kościoła. Bez tej Duszy pozostałby On jedynie wielkim ruchem historycznym, złożoną i solidną instytucją społeczną, może swego rodzaju agencją humanitarną. Tak zresztą postrzegają Go ci, którym obcy jest pryzmat wiary. - W rzeczywistości jednak w swej prawdziwej naturze, a także w swej najbardziej autentycznej historycznej obecności Kościół ciągle kształtowany jest i prowadzony przez Ducha swego Pana - nauczał Ojciec Święty.
Sławomir Jagodziński, KAI
"Nasz Dziennik" 2009-06-01
Autor: wa