"Anioł Pański" z Ojcem Świętym
Treść
Ci, którzy mają nadzieję życia wiecznego, nie mogą się smucić, wskazał wczoraj w czasie rozważania przed modlitwą "Anioł Pański" Benedykt XVI. Nadzieją bowiem dla chrześcijanina jest życie wieczne, którym Bóg chce każdego obdarzyć. W rozważaniu przed modlitwą "Anioł Pański" Papież nawiązał do obchodzonego wczoraj Dnia Zadusznego, kiedy wspominamy wszystkich zmarłych wiernych, którzy przed nami przestąpili próg śmierci. Następca św. Piotra wskazał, że bardzo ważne jest dla nas, chrześcijan, byśmy żyli w relacji ze zmarłymi w prawdzie wiary i spoglądali na śmierć i na życie pozagrobowe w świetle objawienia. Jak wskazał Ojciec Święty, już apostoł Paweł, pisząc do pierwszych wspólnot, nawoływał wiernych, "aby się nie smucili jak ci, którzy nie mają nadziei". Wiara bowiem, że Jezus umarł i zmartwychwstał, daje radosną nadzieję na to, że ci, którzy umarli w Jezusie, także zmartwychwstaną. - Również dzisiaj trzeba ewangelizować rzeczywistość śmierci i życia wiecznego, rzeczywistości, które szczególnie stają się przedmiotem przesądów i poglądów synkretycznych, aby prawda chrześcijańska nie mieszała się z różnorodnymi mitologiami - dodał Ojciec Święty. Nawiązując do swej encykliki o nadziei "Spe salvi", Papież przypomniał, że postawił w niej pytania, czy wiara chrześcijańska jest dzisiaj dla ludzi nadzieją, która przemienia i wspiera ich życie (por. "Spe salvi", 10), czy ludzie pragną jeszcze życia wiecznego, czy może życie ziemskie stało się ich jedyną perspektywą. Każdy pragnie szczęścia, życia błogosławionego, ale w rzeczywistości nie bardzo wiemy, czym ono jest. Jednak czujemy, że nas ono pociąga. Jak zwrócił uwagę Papież, to jest powszechne doświadczenie wszystkich ludzi wszystkich czasów i miejsc. Wyrażenie "życie wieczne" to próba nadania nazwy tej niezbywalnej nadziei. - To nie jest nieprzerwane następowanie po sobie, ale zanurzenie się w oceanie nieskończonej miłości, w którym czas, ani przed, ani po, nie istnieje. To pełnia życia, nadziei i radości - podkreślił Ojciec Święty, dodając, że to jest właśnie to, czego oczekujemy w naszym byciu z Chrystusem. - Pan mówi nam: zmartwychwstałem i teraz jestem zawsze z tobą, a moja dłoń cię wspiera. Gdziekolwiek byś upadł, spadniesz na moje ręce i będę obecny aż do twej śmierci. Dokąd nikt nie może ci już towarzyszyć i dokąd ty nic nie możesz już zabrać, tam będę czekać na ciebie, by przemienić dla ciebie ciemności w światłość - mówił Benedykt XVI. Na zakończenie Ojciec Święty zwrócił się do pielgrzymów w kilku językach. - Serdecznie pozdrawiam Polaków. Dzisiejsza niedziela łączy w sobie dwie tajemnice: wspominamy wszystkich wiernych zmarłych i obchodzimy pamiątkę zmartwychwstania Chrystusa. To połączenie uświadamia nam, że choć zasmuca nas nieunikniona konieczność śmierci, znajdujemy pociechę w obietnicy przyszłej nieśmiertelności (por. Prefacja). Niech Bóg wam błogosławi! - powiedział Benedykt XVI po polsku. Maria Popielewicz "Nasz Dziennik" 2008-11-03
Autor: wa