Amerykańskie przesłanie Kaczyńskiego
Treść
We wczorajszym numerze amerykańskiego dziennika "The Washington Times" ukazał się duży artykuł prezydenta Polski prof. Lecha Kaczyńskiego pt. "Czas na refleksję i działanie". Omawiając artykuł, wszystkie media zwróciły uwagę na wpadkę, jaka przydarzyła się dziennikarzom gazety. Zrobili oni bowiem literówkę w nazwisku polskiej głowy państwa i artykuł zdobi wielki nagłówek "KACZYNKSI". Błąd ten zdominował samą treść i przesłanie prezydenckiego tekstu.
Na samym początku Lech Kaczyński gratuluje Amerykanom wyboru nowego prezydenta i podkreślając fakt, iż USA są największym sojusznikiem Polski, dziękuje za wielkie zaangażowanie poprzedniej administracji Białego Domu w rozwój wzajemnej współpracy. Przypomina polskie zaangażowanie w wojny w Iraku i Afganistanie, i działania na rzecz umocnienia obronności państw Sojuszu Północnoatlantyckiego poprzez zaangażowanie w projekt tarczy antyrakietowej.
Prezydent przypomina, że w rok 2009 świat wchodzi z poważnym bagażem wymagających jak najszybszego rozwiązania różnych problemów. Wymienił tu m.in. kryzys finansowy, konflikt izraelsko-palestyński, walkę z terroryzmem, zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego czy zapobieżenie rozprzestrzenianiu broni masowego rażenia. Kaczyński podkreśla, że pomimo trudności, jakie cały świat napotyka w tej materii, najważniejsze jest, "aby nie ustawać w wysiłkach".
W artykule polski prezydent zaznacza także, że obecny rok budzi wiele nadziei, ale także jest rokiem wielkich rocznic. Wymienia m.in. 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej, 60. powstania NATO, a także wydarzenia ważne dla Polski: 20-lecie transformacji ustrojowej, 10-lecie obecności w NATO oraz piąty rok od wstąpienia w szeregi Wspólnoty Europejskiej. Te wszystkie zdarzenia, zdaniem Lecha Kaczyńskiego, umacniają Polaków w przekonaniu, iż bezpieczeństwo, także energetyczne, jest kwestią fundamentalną i musi być przedkładane ponad inne. Zdaniem prezydenta, aby je zapewnić, potrzebne jest międzynarodowe wspólne działanie w oparciu o zasadę solidarności. "Opierając się właśnie na tej zasadzie, Polska wysyłała swoich żołnierzy na misje pokojowe na całym świecie. Od Afryki: Kongo i Czad, przez Bałkany i Kosowo, Liban, wzgórza Golan i Irak aż po Afganistan" - zaznacza prezydent Polski.
Kaczyński przypomina także, jak ważne były stosunki USA z państwami Europy, szczególnie w dobie zimnej wojny i ekspansji Związku Sowieckiego. Prezydent Kaczyński zaznacza, że taka współpraca jest konieczna także dziś, co doskonale obrazuje rosyjska agresja na Gruzję i jej polityka wobec państw bałkańskich i Ukrainy. Dlatego, jak podkreśla, istnieje silna potrzeba wypracowania spójnej i zdecydowanej polityki wobec Rosji.
Prezydent Lech Kaczyński na koniec wyraża głęboką nadzieję, że nowy szef Białego Domu Barack Obama będzie aktywnie uczestniczył we współpracy międzynarodowej, by zapewnić światu bezpieczeństwo i stabilność.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2009-02-06
Autor: wa