Ameryka nie chce aborcji
Treść
Czterech na pięciu Amerykanów uważa, że aborcja w ich kraju powinna zostać uznana za nielegalną - wynika z ogólnokrajowych badań przeprowadzonych przez Konferencję Episkopatu Stanów Zjednoczonych. Co dziesiąty obywatel USA uznał, że należy jej zabronić bez względu na okoliczności, poza tym blisko 40 proc. twierdzi, że jej dopuszczalność powinna obejmować tylko kilka szczególnych przypadków, jak np. poczęcie dziecka w wyniku gwałtu, kazirodztwa lub gdy zagrożone jest życie matki.
Według wyników przeprowadzonych badań, zaledwie 9 proc. Amerykanów uważa, że zabicie dziecka poczętego powinno być dopuszczalne bez jakichkolwiek ograniczeń i na każdym etapie ciąży. Zdaniem przedstawicieli Episkopatu USA, wyniki są wręcz zadziwiające. Zaskakuje zwłaszcza tak niskie poparcie dla legalnego stosowania aborcji przez 9 miesięcy ciąży, które, jak podkreślają biskupi, jest dozwolone na mocy wyroku Sądu Najwyższego w słynnej sprawie Roe v. Wade. Z drugiej strony dane te pokazują, jak udanie swoje ekstremalnie proaborcyjne stanowisko ukrywał w czasie wyborów Barack Obama, że udało mu się pozyskać tak dużą liczbę wyborców, nawet wśród katolików.
Badanie przeprowadzono na grupie 2341 dorosłych w dniach 10-12 grudnia 2008 roku. Aż 95 proc. spośród badanych jest zdania, że dopuszczalność aborcji należy ograniczyć lub lepiej usankcjonować ją prawnie. Ankietowani odpowiadali na pytania dotyczące sześciu podstawowych kwestii. I tak aż 95 proc. z nich uważa, że aborcje powinny być przeprowadzane jedynie przez licencjonowanych lekarzy. Niewiele mniej osób uważa, iż kobiety powinny być rzetelnie poinformowane o potencjalnym ryzyku związanym z zabiciem dziecka, konsekwencjami natury psychologicznej i alternatywnymi rozwiązaniami wobec aborcji. Ponadto ginekolodzy i pielęgniarki nie mogą być zmuszane do przeprowadzania aborcji wbrew swojej woli - uważa ponad trzy czwarte Amerykanów. Podobny odsetek uważa, że rodzice nieletniej matki powinni mieć wpływ na decyzję swojej córki odnośnie do poddania się przez nią aborcji. Blisko 70 proc. jest zdecydowanie przeciwnych najbardziej brutalnej formie aborcji przez tzw. częściowe urodzenie. Zaś 63 proc. pytanych wypowiada się negatywnie o ewentualnym finansowaniu zabijania dzieci poczętych z kieszeni podatników.
Jak podkreśla Episkopat, wyniki badań pokazują, że projekty ograniczenia w USA prawa do aborcji spotkały się z poparciem zarówno środowisk pro-life, jak i osób, które charakteryzowały się jako zwolennicy aborcji. Jednakże działania wpływowych grup proaborcyjnych nie biorą pod uwagę stanowiska społeczeństwa. - Projekty ustaw, które były zgodne z konstytucją i mogły zmniejszyć liczbę aborcji, były niejednokrotnie utrącane przez lobby aborcyjne w Kongresie - podkreśla Deirdre McQuade, przedstawiciel sekretariatu ds. ochrony życia przy Konferencji Episkopatu USA. - Potężne proaborcyjne organizacje wydają się być zupełnie oderwane od rzeczywistości, bo większość społeczeństwa jest zgodna, iż należy ograniczyć liczbę aborcji - podsumowuje McQuade. Jak zauważa, ich działalność nie ma na celu w najmniejszym stopniu ochrony praw kobiet, lecz służy zdobyciu wpływów politycznych. Polega zaś na ciągłym atakowaniu wszelkich projektów i pomysłów autorstwa obrońców życia. Biskupi, omawiając wyniki badań, podkreślają, że amerykański Episkopat zawsze będzie stawał w obronie zagrożonego życia.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2009-01-06
Autor: wa