Ambicji nie brakuje
Treść
Jedno zwycięstwo w trzech meczach - taki jest dotychczasowy dorobek polskich siatkarek w odbywających się w Japonii mistrzostwach świata. W sobotę podopieczne Jerzego Matlaka przegrały niezwykle istotny pojedynek z Serbią, dzień później "planowo" pokonały Kostarykę. - Nie mogę się zgodzić z opinią, że moim zawodniczkom brakuje ambicji - powiedział po tym spotkaniu zdenerwowany Matlak.
Po piątkowej porażce z Japonią Biało-Czerwone musiały wygrać z Serbią - nie chcąc szalenie utrudnić sobie ewentualnej drogi do strefy medalowej. Siatkarki z Bałkanów przystępowały do tego starcia w znakomitych nastrojach, wypoczęte po łatwym zwycięstwie nad Kostaryką. Polki miały w nogach i głowach dramatyczny, dwuipółgodzinny horror z gospodyniami mundialu. Na początku pierwszego seta było to widać, nasze panie poczynały sobie słabo, z dziwnym rozkojarzeniem i przegrywały już 8:14. W tym momencie Matlak poprosił o czas i nagle wszystko się zmieniło. Biało-Czerwone zaczęły kapitalnie blokować, poprawiły przyjęcie oraz serwis i błyskawicznie odrobiły straty, wyszły na prowadzenie i pewnie partię wygrały. Wydawało się, że taki obrót sprawy doda im skrzydeł, niestety, tak się nie stało. W kolejnych odsłonach Polki prezentowały się świetnie, ale tylko zrywami. W trzeciej prowadziły już 20:16 i 23:21, a jednak nie postawiły kropki nad "i", w kolejnej podjęły walkę w końcówce (od stanu 12:19 doprowadziły do wyniku 22:23 i mogły wyrównać), jednak to Serbki powiedziały ostatnie słowo. - Po raz kolejny na tych mistrzostwach nie wygrywałyśmy setów, w których prowadziłyśmy 3-4 punktami. Nie wiem, dlaczego - przyznała Mariola Zenik, libero naszej reprezentacji.
W niedzielę Polki odniosły pierwsze zwycięstwo - z Kostaryką. Pojedynek przebiegł bez większych emocji, przewaga podopiecznych Matlaka w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła była ogromna. Wynik ucieszył, ale nie zmienił bardzo trudnej sytuacji Polek. Drugą rundę mistrzostw (bo nikt nie wątpi, że do niej awansują) rozpoczną bowiem z zaliczonymi rezultatami starć z Japonią i Serbią. - Po tych meczach pojawiły się krzywdzące opinie, że dziewczynom brakuje ambicji. Nie wiem, skąd się wzięły, przecież jeden mecz trwał 2,5 godziny, drugi niewiele krócej, w obu o porażkach zadecydowały niuanse. Może po prostu zabrakło umiejętności wygrywania kluczowych piłek - powiedział Matlak, przypominając, że turniej wciąż trwa i jeszcze można w nim coś ugrać.
Piotr Skrobisz
Wyniki grupy A:
Sobota: Kostaryka - Algieria 3:0 (25:18, 25:21, 25:10), Japonia - Peru 3:1 (25:15, 25:17, 22:25, 25:14), Serbia - Polska 3:1 (19:25, 27:25, 26:24, 25:22). Sadurek (5 pkt), Gajgał (9), Bednarek-Kasza (1), Glinka-Mogentale (6), Werblińska (17), Kaczor (15), Zenik (libero) oraz Jagieło (5), Okuniewska (10), Kosek (3), Zaroślińska (1), Wołosz.
Niedziela: Peru - Serbia 1:3 (21:25, 25:16, 21:25, 18:25), Algieria - Japonia 0:3 (18:25, 7:25, 14:25), Polska - Kostaryka 3:0 (25:14, 25:12, 25:15). Sadurek, Gajgał (8), Okuniewska (10), Werblińska (9), Glinka-Mogentale (9), Kaczor (10), Zenik (libero) oraz Zaroślińska (2), Wołosz (4), Jagieło (1), Staniucha-Szczurek (2), Kosek (3).
Tabela
1. Serbia 3 6 9:2
2. Japonia 3 6 9:3
3. Polska 3 4 6:6
4. Peru 3 4 5:6
5. Kostaryka 3 4 3:6
6. Algieria 3 3 0:9
Nasz Dziennik 2010-11-02
Autor: jc