Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ambasadorzy-agenci wrócą do kraju

Treść

Premier Bułgarii Bojko Borysow wysłał do prezydenta kraju Georgi Pyrwanowa list z żądaniem odwołania 33 ambasadorów, których nazwiska znalazły się na liście agentów dawnych komunistycznych służb specjalnych, opublikowanej w połowie grudnia.
Premier dał jednocześnie do zrozumienia, że oczekuje, iż do odwołań dojdzie już w pierwszych dniach stycznia 2011 roku. Chodzi o kluczowe ambasady, m.in. w Londynie, Rzymie, Watykanie, Berlinie, Madrycie, Lizbonie, Moskwie, Belgradzie, Pekinie i Tokio, oraz przedstawicielstwa przy ONZ w Nowym Jorku i Genewie. Według bułgarskich mediów, szef rządu powiedział, że jeśli prezydent Pyrwanow nie podpisze tych dokumentów, wówczas ambasadorowie zostaną wezwani przez szefa dyplomacji na długie konsultacje do Sofii, a ambasadami będą kierować obecni charge d´affaires.
Na liście dyplomatów, których w rejestrach swoich agentów miała komunistyczna służba bezpieczeństwa (Dyrżawna Sigurnost) było 88 nazwisk, w tym 55 osób pracujących obecnie za granicą. Zdymisjonowanie ambasadorów wymaga jednak zgody prezydenta, który zajmuje wstrzemięźliwe stanowisko w tej sprawie i opowiada się przeciw zbiorowemu odwoływaniu dyplomatów, domagając się rozpatrywania sprawy każdego z nich oddzielnie. Ustawodawstwo bułgarskie nie zakazuje wprawdzie byłym agentom komunistycznej bezpieki pełnienia funkcji publicznych, ale MSZ już opracowało projekt nowelizacji ustawy o służbie dyplomatycznej, który ma taki zakaz wprowadzić.
ŁS, PAP
Nasz Dziennik 2010-12-30

Autor: jc