Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ambasador ocenia ministra

Treść

Minister spraw zagranicznych Anna Fotyga spotkała się wczoraj wieczorem z ambasadorem USA w Polsce Victorem Ashe'em w celu przedłożenia stanowiska polskiego rządu w sprawie wypowiedzi wiceambasadora Stanów Zjednoczonych, który powiedział, że słowa wicepremiera Romana Giertycha o wojnie w Iraku "wzbudziły zaniepokojenie w Waszyngtonie". Po tym spotkaniu ma zostać przygotowana utajniona informacja "wyjaśniająca zaistniałą sytuację". Notatka ma trafić do prezydenta, premiera oraz wicepremiera Romana Giertycha, który domagał się od minister Fotygi wyjaśnień w sprawie wypowiedzi dyplomaty amerykańskiego.
Sprawa dotyczy ujawnionej przez Fakty TVN notatki sekretarza stanu w kancelarii premiera, Leszka Jesienia, sporządzonej przez niego po spotkaniu z wiceambasadorem USA w Polsce Kennethem Hillasem. Miał on powiedzieć, że słowa wicepremiera Romana Giertycha o wojnie w Iraku "wzbudziły zaniepokojenie w Waszyngtonie". Jak pisze Jesień, Hillas "podkreślił, że dotychczasowy brak reakcji ze strony USA wynika z próby racjonalizowania wydarzeń i wypowiedzi na scenie politycznej. Jednak zaznaczył, że "gdyby wicepremier rządu np. w Niemczech, Francji czy Danii wypowiedział takie słowa, zostałby odwołany". Ponadto Hillas poinformował, że ambasador chce poruszyć ten temat podczas najbliższego spotkania z premierem.
Attaché prasowy amerykańskiej ambasady, Andrew Schilling, napisał w komunikacie, że "ani przez chwilę pan Hillas nie nawoływał w tej rozmowie do dymisji ministra Giertycha". Chciałby też, żeby tego typu rozmowy pozostawały nadal poufne.
- Nie jest i nie będzie tak, by ktokolwiek z zewnątrz mógł ingerować w działanie polskiego rządu - oświadczył wczoraj premier Jarosław Kaczyński. Nie wykluczył, że sprawą wycieku notatki zajmie się prokuratura. - Mamy do czynienia z wydarzeniem wysoce niefortunnym, wypowiedź pana Hillasa absolutnie nie mieści się w normie stosunków między dwoma suwerennymi państwami.
Wiceszef LPR Wojciech Wierzejski stwierdził na wczorajszej konferencji prasowej, że rozmowa Hillasa z Jesieniem miała charakter "bezpośredniej interwencji w wewnętrzne sprawy polskiego rządu" i jest to "swoisty skandal dyplomatyczny". - To, co się stało, narusza dobre stosunki polsko-amerykańskie i tworzy złą atmosferę - ocenia. Dlatego poseł domaga się wystosowania noty protestacyjnej do rządu Stanów Zjednoczonych.
- Po takim stanowisku wiceambasadora innego państwa przede wszystkim trzeba powiedzieć, że sprawy polskiego rządu są polskimi sprawami, o których dyskutuje polski rząd, że pretensje do ministrów polski rząd załatwia w swoim gronie i nie potrzebuje tego rodzaju rad, że to raczej utrudnia współpracę - oświadczył marszałek Sejmu Marek Jurek.
W rozmowie z dziennikarzami wiceminister Roman Giertych podkreślił, że jest tradycyjnym sojusznikiem USA i zwolennikiem współpracy polsko-amerykańskiej. - W relacjach międzynarodowych należy wystrzegać się jak ognia wasalizmu, w relacjach ze wszystkimi wielkimi krajami - powiedział wicepremier. Jednak LPR nie zamierza zrezygnować z negatywnej oceny wysłania polskich wojsk do Iraku, co - zdaniem Giertycha - nie powinno zaszkodzić koalicji.
ZB

"Nasz Dziennik" 2006-11-08

Fot. arch. "MSZ"

Autor: wa

Tagi: minister fotyga anna fotyga ujawnienie notatki