Ambasador Izraela żąda potępienia wypowiedzi ojca Tadeusza Rydzyka
Treść
Występując do polskiego rządu i władz kościelnych z żądaniem potępienia rzekomych wypowiedzi ojca Tadeusza Rydzyka nagłośnionych przez "Wprost", ambasador Izraela w Warszawie naruszył dobre obyczaje obowiązujące w dyplomacji. Jego żądanie jest bowiem niczym nieuzasadnioną ingerencją w wewnętrzne sprawy Polski i polskiego Kościoła. Ingerencja ta budzi tym większy sprzeciw, że ambasador Dawid Peleg oparł ją na pojęciu antysemityzmu, którego w owych wypowiedziach nie ma. Nie jest bowiem antysemityzmem zawarta w nagraniach "Wprost" informacja o roszczeniach majątkowych, jakie wysuwają pod adresem Polski amerykańskie organizacje żydowskie. Roszczenia te nie są fikcją; opiewają na sumę ponad 60 miliardów dolarów. Każdy Polak ma prawo o nich wiedzieć, gdyż pełna ich realizacja oznacza zniszczenie ekonomiczne Polski. Informowanie o tym polskiego społeczeństwa jest warunkiem nie tylko partnerstwa w stosunkach polsko-żydowskich, ale również demokracji i tolerancji. Groźne jest jedynie ukrywanie prawdy na ten temat. Szkodzi ono obu narodom i ich wzajemnym relacjom. Nieuzasadnione jest również określanie mianem antysemickiego pojęcia "lobby żydowskie", które występuje w wymienionych nagraniach. Jako absolwentka filologii polskiej, którą ukończyłam na Uniwersytecie Jagiellońskim, stwierdzam, iż pojęcie to nie zawiera imputowanych mu przez Dawida Pelega - a także inne osoby atakujące Radio Maryja - treści nie tylko antysemickich, ale również rasistowskich, skierowanych przeciwko jakiemukolwiek narodowi. Nie było jeszcze takiego przypadku, aby słowo "lobby" spowodowało żądanie potępienia tego, kto je użył. Warto w tym miejscu podkreślić także i to, że podobna ingerencja w wewnętrzne sprawy Izraela i żydowskich wspólnot religijnych ze strony Polski nigdy nie miała miejsca i jest wręcz niewyobrażalna. Takiej ingerencji polskiej nie było również w sprawie konfliktów zbrojnych na Bliskim Wschodzie z udziałem Izraela, które przyniosły śmierć tysięcy niewinnych ludzi i zmusiły do uchodźctwa kilka milionów, w tym ponad milion chrześcijan. A przecież żądanie zaprzestania walk i zadośćuczynienia za krzywdy wyrządzone niewinnym ludziom po obu walczących stronach jest obowiązkiem moralnym wszystkich społeczeństw, zwłaszcza chrześcijan, dla których Bliski Wschód oznacza miejsce Ziemi Świętej.
Żądania ambasadora D. Pel ega są spowodowane w dużej mierze postawą polskich władz i polskich polityków, którzy utajniają przed społeczeństwem problem roszczeń żydowskich skierowanych do Polski. Są także rezultatem nagonki na ojca T. Rydzyka, jaką podjęły w ostatnim czasie środowiska lewicowo-liberalne, odwołujące się do pojęcia antysemityzmu. Ich publikacje, a nade wszystko list skierowany do Watykanu, były donosem nie tylko na Ojca Dyrektora, ale również na Polskę i polskich katolików.
prof. dr hab. Anna Raźny
dyrektor Instytutu Rosji i Europy Wschodniej
Uniwersytet Jagielloński
"Nasz Dziennik" 2007-08-01
Autor: wa