Al-Kaida grozi USA
Treść
Na nagraniu na taśmie magnetofonowej głos domniemanego jednego z przywódców Al-Kaidy, Ajmana al-Zawahriego, ostrzegł wczoraj Stany Zjednoczone, że zapłacą wysoką cenę, jeśli zrobią krzywdę któremuś z więźniów przetrzymywanych w bazie Guantanamo na Kubie. Niemieckie media oskarżyły władze Arabii Saudyjskiej o wspieranie islamskich terrorystów.
"Ameryka ogłosiła, że zacznie stawiać przed sądem wojskowym muzułmańskich więźniów w Guantanamo i może skazać ich na śmierć... Przysięgam na Boga, iż krzyżowiec Ameryka zapłaci wysoką cenę za jakąkolwiek krzywdę uczynioną któremuś z zatrzymanych muzułmanów..." - mówił głos z taśmy, którą odtworzyła telewizja arabska Al Arabija z Dubaju. Według niej, jest to głos Zawahriego. Oświadczył on także, że "prawdziwa wojna" przeciw USA jeszcze się nie zaczęła.
Zawahri jest uważany za prawą rękę Osamy bin Ladena. USA przetrzymują ponad 600 osób z 42 krajów jako więźniów w specjalnym obozie w Guantanamo.
Arabia Saudyjska finansuje terrorystów?
Tymczasem pojawia się coraz więcej sugestii, że władze Arabii Saudyjskiej wspierają Al-Kaidę. Zdaniem niemieckiej telewizji ZDF i hamburskiego tygodnika "Der Spiegel", federalny Urząd Ochrony Konstytucji, prowadząc inwigilację w Niemczech licznych dyplomatów z Arabii Saudyjskiej, jak również obserwując wiele obiektów związanych z tym krajem, posiadł informacje dowodzące, iż królestwo to czynnie wspiera terrorystyczną organizację Al-Kaida.
Według ZDF, na terenie Niemiec prowadzi się rekrutację nowych członków tej terrorystycznej siatki dla prowadzenia "świętej wojny".
Pewien urzędnik niemieckich służb bezpieczeństwa stwierdził, że szczególnie intensywną pomoc otrzymują terroryści od saudyjskiego ministerstwa religijnego - i to zarówno w słowie, jak i czynie - jak się wyraził, które finansuje na przykład rekrutację nowych bojówek.
Podobne informacje opublikował hamburski magazyn "Der Spiegel". Powodem i pretekstem do zainteresowania się niemieckiego wywiadu i kontrwywiadu Arabią Saudyjską było niedawne wydalenie z Berlina pewnego saudyjskiego attaché. Został on odesłany do domu - jak głosi oficjalny komunikat - z powodu zbyt ścisłych kontaktów z licznymi terrorystami. Według mediów, to właśnie ten dyplomata pośredniczył w przelewaniu pieniędzy na konta terrorystów. Ostatnio setki tysięcy euro przelano na konto pewnego berlińskiego meczetu. Od dłuższego czasu jest on pod obserwacją tajnych służb ze względu na podejrzenia, iż jest to jeden z punktów kontaktowych islamskich terrorystów. Pieniądze pochodziły z pewnej fundacji w saudyjskiej stolicy.
Raport USA też oskarża
Oskarżenia wobec Arabii Saudyjskiej o wspieranie islamskich terrorystów pojawiły się tuż po zamachach z 11 września. Waszyngton wypominał m.in. władzom w Rijadzie, że większość ze sprawców tych ataków była Saudyjczykami. Oskarżenia o wspieranie przez Arabię Saudyjską terrorystów - według nieoficjalnych informacji - znalazły się również w części ostatniego raportu Kongresu USA, którą utajniono. Powodem tego była obawa przed zerwaniem stosunków, i tak już napiętych, z saudyjskim dworem.
Waldemar Maszewski, WP, PAP
2003-08-04 Nasz Dziennik
Autor: DW