Akta z wnioskiem albo same
Treść
Minister sprawiedliwości nie zdąży sporządzić wniosku wraz z uzasadnieniem o ułaskawienie Zbigniewa Sobotki przed upływem kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego, ponieważ ta procedura trwa średnio półtora miesiąca. Jednak w przypadku zmiany trybu ułaskawienia minister zadeklarował przekazanie prezydentowi samych akt.
Jak poinformował na wczorajszej konferencji prasowej minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, procedura w tym trybie ułaskawienia, jaki zastosował prezydent wobec Sobotki, odpowiedzialnego za tzw. przeciek starachowicki, wymaga od niego sporządzenia wniosku o ułaskawienie wraz z uzasadnieniem. Średnio trwa to około półtora miesiąca. Ponadto z uwagi na liczne obowiązki minister nie jest w stanie sporządzić go przed upływem kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego, o czym poinformował kancelarię prezydenta już w środowym liście.
- Swoje działania opieram na obowiązującym w Polsce porządku prawnym i na dotychczasowej praktyce - podkreślił wczoraj Ziobro. - Zawsze w tym trybie prokurator generalny przygotowuje swój wniosek co do zasadności ułaskawienia - dodał, powołując się na wiele autorytetów prawniczych potwierdzających taką praktykę. Szef resortu sprawiedliwości stwierdził również, że mamy do czynienia z precedensową sytuacją, nigdy dotąd bowiem nie zdarzyło się, żeby głowa państwa nie czekała na sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku sądu II instancji. - Prezydent nie może ode mnie wymagać, żebym ja łamał prawo i obowiązujące procedury tylko dlatego, że sprawa dotyczy znajomego prezydenta - podsumował Ziobro. Minister sprawiedliwości zadeklarował, że wyda akta w przypadku dokonania zmiany przez prezydenta trybu ułaskawienia, czyli jeśli zażąda od niego samych akt.
ZB
"Nasz Dziennik" 2005-12-16
Autor: ab