Akcjonariusze "przejedzą" majątek PZU?
Treść
Jutro Ministerstwo Skarbu Państwa zdecyduje, czy od gigantycznego zysku PZU za 2005 r. akcjonariusze PZU otrzymają dywidendę i na jakim poziomie. Posłowie apelują, aby Skarb Państwa zrezygnował z wypłaty, pozbawiając tym samym dywidendy mniejszościowego akcjonariusza - Eureko. Jako argument podnoszą, iż poprzedni zarząd PZU zawyżył zysk, by wyprowadzić pieniądze ze spółki, zanim dojdzie do zakończenia sporu między akcjonariuszami.
Jutro zostanie wznowione Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy PZU SA. Może na nim zapaść decyzja nt. wypłaty dywidendy na rzecz akcjonariuszy. Poprzedni zarząd PZU z Cezarym Stypułkowskim na czele proponował wypłatę w formie dywidendy 50 proc. zysku netto PZU SA za 2005 r., z uwzględnieniem wpłaty z PZU Życie, co razem dawało astronomiczną sumę 2,7 mld zł. Dywidenda wyniosłaby więc połowę tej kwoty. Stypułkowski powiedział, że nawet wypłata 100 proc. dywidendy nie wpłynie na kondycję spółki, która znajduje się w znakomitej sytuacji. Do wypłaty na rzecz akcjonariuszy jednak nie doszło. WZA zostało przerwane 21 czerwca na wniosek Skarbu Państwa, poparty przez mniejszościowego akcjonariusza - Eureko BV. Wiceminister skarbu Paweł Szałamacha sugerował wówczas, że Skarb Państwa zastanawia się, czy nie głosować za wyższą dywidendą.
Tymczasem na posiedzeniu sejmowej komisji skarbu nt. PZU, jakie odbyło się 20 czerwca, w przeddzień posiedzenia WZA, posłowie Zygmunt Wrzodak i Jacek Kurski zaapelowali do ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego, aby w ogóle zrezygnował z dywidendy.
- Stypułkowski sztucznie "nadmuchał" wynik PZU przez rozwiązanie rezerw i rezygnację z polis długoterminowych. Obniżył przez to wartość spółki - alarmował Wrzodak. Zdaniem Kurskiego, nie powinno dojść do wypłaty tak wysokiej dywidendy na rzecz Eureko, w sytuacji gdy nie został rozstrzygnięty proces (a raczej procesy) między akcjonariuszami PZU SA - Eureko i Skarbem Państwa. Minister Jasiński przyznał w odpowiedzi, że wiele wskazuje na to, że ten wysoki zysk jest jednorazowy ze względu na rozwiązane rezerwy.
- Zwiększenie zysku z rozwiązania rezerw to zabieg legalny, chociaż ma też skutki negatywne, bo PZU może stracić rynek - zauważył prezes KNUiFE Jan Monkiewicz. Podkreślił, że kondycję spółki można oceniać zarówno po wielkości dywidendy, jak i po wartości spółki. Utrata rynku oczywiście zmniejsza tę wartość.
Chodzi o to, że wypłata dywidendy przed zakończeniem sporu sądowego jest równoznaczna z wyprowadzeniem pieniędzy i zmniejszeniem wartości spółki, o którą spór się toczy. Może to być ukryta forma ugody, której Eureko bezskutecznie domaga się przed sądem. Jest to niekorzystne dla tej strony, która wygra proces, a na wygraną ma wszelkie szanse Polska, jeśli tylko wytoczy powództwo przed polskim sądem o stwierdzenie nieważności umowy prywatyzacyjnej, tak jak tego oczekiwała komisja śledcza ds. PZU.
Jarosław Kaczyński zapowiedział kilka dni temu, że będzie się domagał "raportu otwarcia" w spółkach skarbowych. Taki raport musi uwzględniać giganta, jakim jest PZU, który ma 11 mld zł środków własnych, sprzedaż na poziomie 8 mln zł i przynosi 70 proc. zysku netto polskiego sektora ubezpieczeniowego.
- Mam nadzieję, że Skarb Państwa zrezygnuje jutro z dywidendy albo przynajmniej odsunie decyzje - powiedział nam ekspert prawa finansowego Janusz Szewczak.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2006-07-11
Autor: ab