Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Akcja zastraszania biskupów

Treść

Prezydent Bronisław Komorowski manifestuje lekceważenie Kościoła, bagatelizując kwestię ekskomuniki za poparcie ustawy legalizującej zapłodnienie pozaustrojowe. Poseł Janusz Palikot organizuje pikiety przed kuriami biskupimi. A wszystko tuż przed zaplanowanymi na dziś głosowaniami w Sejmie. Na sześć zgłoszonych projektów ustaw zaledwie dwa penalizują in vitro.
Najpierw prezydent Bronisław Komo rowski lekceważąco odniósł się do kwestii ekskomuniki w Kościele, stwierdzając, że to "instytucja trochę z innej epoki", której się nie musi obawiać, bo - jak zauważył - w żadnym cywilizowanym kraju europejskim nie zdarzyło się, aby "w XXI wieku strefę polityczną dotknęła ekskomunika". Oczywiście "sfery politycznej" nie dotknie wykluczenie z Kościoła, zagrozi ono za to konkretnym katolickim politykom, którzy poprą rozwiązania niezgodne z nauczaniem wspólnoty Kościoła.
Z kolei poseł Janusz Palikot wezwał swoich sympatyków do antykościelnych pikiet, które wczoraj odbyły się przed kuriami biskupimi w kilku miastach. W liście skierowanym do ruchu poparcia dla swojej osoby Palikot w niewybredny i przypominający peerelowskie czasy sposób zaatakował pasterzy Kościoła. Przeciwników metody zapłodnienia in vitro nazwał "zacofanymi mentalnie". "Pokażmy kościelnym hierarchom, jak bardzo ich nauki rozmijają się ze społecznymi potrzebami" - wzywał poseł.
- Słowa posła i wszystkie słowa, które próbują zaciemnić Ewangelię czy w ogóle zagłuszyć prawo Boże, są wyrazem zafałszowanego sumienia. Biskupi, kapłani, każdy chrześcijanin mają obowiązek weryfikować własne sumienie z pozytywnym prawem Bożym, czyli z Dekalogiem i głosem Kościoła - podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. abp Ignacy Tokarczuk z Przemyśla. Jak zaznacza, głos Kościoła to wyraz obowiązku. - Musimy dawać świadectwo, że każde życie jest święte - podkreśla. Jak dodaje, nie można w niewłaściwy sposób spełniać nawet dobrych pragnień, a właśnie tego ludzie skoncentrowani na sobie lub na własnym egoistycznym interesie nie chcą zrozumieć, popierając in vitro.
Inspirowane przez Janusza Palikota pikiety, z których jedna odbyła się przed kurią warszawsko-praską, miały na celu zdyskredytowanie i ośmieszenie postawy biskupów, którzy w ostatnim czasie przypominali naukę Kościoła jednoznacznie odrzucającą jako niemoralną metodę zapłodnienia in vitro. W czasie pikiet skandowano prześmiewcze i obraźliwe dla pasterzy i Kościoła hasła. W Warszawie Palikot w proteście przeciwko rzekomemu "niszczeniu przez Kościół świeckiego państwa" przybił Konstytucję RP do dwumetrowego krzyża.
- Tego rodzaju wypowiedzi są autokompromitacją tych ludzi - podkreśla ks. abp Tokarczuk. - Myślę, że do ich przekonania potrzeba zaangażowania łaski Bożej, czyli modlitwy, bo argumenty do nich nie dotrą, ich tylko Pan Bóg może zrzucić z "konia fałszu" jak Szawła pod Damaszkiem - dodaje ksiądz arcybiskup.
Szczególnie dotkliwe dla katolików miało być wykorzystanie w haśle, które towarzyszyło pikietom Palikota, słów pochodzących z Ewangelii, wielokrotnie powtarzanych przez Sługę Bożego Jana Pawła II: "Politycy, nie lękajcie się".
- "Nie lękajcie się. Jam zwyciężył świat" (J 16, 33) - to są słowa Chrystusa Pana i Palikot nie ma żadnego tytułu do tego, by tymi słowami się posługiwać, i to w takim niegodziwym celu - podkreśla w rozmowie z nami ks. bp Edward Frankowski, sandomierski biskup pomocniczy. - To jest nadużycie i wyraz jakiejś pogardy dla tych słów, które mają zupełnie inne znaczenie niż to, które on chce im nadać - dodaje. Jak przypomina ksiądz biskup, te słowa oznaczają, że ten, kto zaufał mocy Jezusa, Jego łaski, nie powinien się bać. - A tutaj wykorzystuje się te słowa przeciw Panu Jezusowi, przeciw Jego nauce, żeby uderzać w Pana Jezusa Jego słowami. To jakaś diabelska przewrotność - zauważa.
W Warszawie w czasie trwania pikiety zwolenników Palikota pod kurią warszawsko-praską swoje poparcie dla postawy i słów ks. abp. Henryka Hosera, ordynariusza warszawsko-praskiego, przewodniczącego Zespołu Komisji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych, wyraziła młodzież zebrana w katedrze św. Floriana w czasie modlitewnego spotkania pod hasłem "Młodzi razem ze swoim Biskupem - za Życiem!". Młodzi mieli przyczepione do ubrań białe wstążki jako znak poparcia dla życia i postawy ks. abp. Hosera. Do księdza arcybiskupa napływają też listy poparcia i solidarności.
Ataki na ks. abp. Hosera rozpoczęły się po tym, jak w wywiadzie dla PAP 16 października powiedział, że katoliccy politycy, którzy poprą świadomie zapłodnienie in vitro i nie zrobią niczego, by zapobiec legalizacji tej procedury, znajdą się automatycznie "poza wspólnotą Kościoła".
Maria Popielewicz
Nasz Dziennik 2010-10-29

Autor: jc