Airbus zniknął z radarów
Treść
Samolot Air France lecący z Rio de Janeiro do Paryża zniknął o godz. 6.00 z radarów nad Atlantykiem u wybrzeży Brazylii. Na pokładzie maszyny, w którą najpewniej uderzył piorun, znajdowało się 228 osób. Wśród pasażerów było co najmniej dwóch Polaków. Według władz lotniczych, "nie ma żadnej nadziei", aby ktoś przeżył, gdyż samolot prawdopodobnie wpadł do oceanu.
- Air France z żalem informuje o nieposiadaniu żadnych informacji dotyczących lotu AF 447 z Rio de Janeiro do Paryża z 216 pasażerami na pokładzie i podziela emocje i niepokój ich rodzin - oświadczył przedstawiciel przewoźnika w rozmowie z Francuską Agencją Prasową (AFP). Airbus był oczekiwany w Paryżu na lotnisku Roissy o godz.11.00.
- W zaginiony samolot najpraw dopodobniej trafił piorun. Samolot wleciał w strefę burzową z silnymi zaburzeniami atmosferycznymi, które spowodowały zakłócenia w pracy maszyny - poinformował rzecznik Air France Fran?ois Brousse. Ostatni kontakt radarowy nawiązano z maszyną o godz. 3.33 czasu polskiego, chwilę po tym, jak minął oddalony o blisko 350 km od wybrzeży Brazylii archipelag Fernando de Noronha. Później, o godz. 4.14 czasu polskiego, automatyczny pilot wysłał informację o zwarciu technicznym.
Armia brazylijska rozpoczęła natychmiast poszukiwanie airbusa u swoich wybrzeży. Samoloty wojskowe sprawdzały teren od wybrzeża do wysp Farnando de Noronha i dalej na wschód nad pełnym Atlantykiem. Jednak zakrojone na szeroką skalę poszukiwania nie przyniosły rezultatów i nadal nie wiadomo, co faktycznie stało się z samolotem. Pracownicy paryskiego lotniska podkreślali, że nawet jeśli airbus nie spadł pod wpływem uderzenia pioruna do Oceanu Atlantyckiego, to "nie ma już żadnej nadziei", gdyż do tej pory skończyłby się mu cały zapas paliwa.
Rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Piotr Paszkowski poinformował, że "na pokładzie zaginionego samolotu Air France relacji Rio de Janeiro - Paryż znajdowało się dwóch Polaków". W kontakcie z rodzinami są przedstawiciele poznańskiego biura podróży, w którym kupiono bilety na ten lot. Dotychczas nie udało się określić narodowości kilkudziesięciu osób, które leciały samolotem Airbus A330. Według linii Air France, na pokładzie znajdowało się około 80 obywateli Brazylii, co najmniej 70 Francuzów i około 20 Niemców.
O pomoc w poszukiwaniu samolotu Francja zwróciła się do Pentagonu. Na Roissy utworzono biuro kryzysowe, a bliscy pasażerów lotu z Brazylii byli przyjmowani w specjalnie dla nich zorganizowanym pomieszczeniu w porcie lotniczym Charles'a de Gaulle'a 2. Utworzono także specjalne numery informacji telefonicznej.
Franciszek L. Ćwik, MBZ, WK
"Nasz Dziennik" 2009-06-02
Autor: wa