Agresja trwa mimo rozejmu
Treść
Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili oświadczył wczoraj, iż podpisał porozumienie o zawieszeniu broni z Rosją. Jak powiedział prezydent Francji Nicolas Sarkozy, dokument ten otwiera Gruzji drogę dla rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, kończącej konflikt o Osetię Południową. Jednak pomimo porozumienia, rosyjskie wojska w dalszym ciągu prowadzą działania wojenne. Kilka godzin po podpisaniu rozejmu z Rosją prezydent Saakaszwili oznajmił, że rosyjskie czołgi podeszły do miast Haszuri i Borżomi, położonych w środkowej części Gruzji, poszerzając tym samym "obszar okupacji". Tuż za nimi podążają oddziały osetyjskich separatystów, które dopuszczają się masowych mordów, grabieży i gwałtów na ludności gruzińskiej. Jak na razie informacje te nie zostały jeszcze oficjalnie potwierdzone. Wojska rosyjskie pozostają na terytorium Gruzji, łamiąc tym samym porozumienie rozejmowe. Trwa umacnianie rosyjskich pozycji i niszczenie gruzińskich instalacji wojskowych, a także systemów radarowych. Na przedmieściach Zugdidi, miasta na zachodzie Gruzji w pobliżu granicy z Abchazją, widziano ponad 100 rosyjskich pojazdów wojskowych, w tym ponad 40 czołgów. Rosja zapowiedziała możliwość uznania niepodległości Abchazji i Osetii Południowej, dwóch zbuntowanych prowincji Gruzji.
Kreml nadal dąży do obalenia wybranego w demokratycznych wyborach Micheila Saakaszwiliego i wprowadzenia na jego miejsce przywódcy uległego Rosji. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow oświadczył, że można zapomnieć o jakichkolwiek rozmowach na temat integralności terytorialnej Gruzji. Jego zdaniem, nie można przekonać Osetii Południowej i Abchazji, żeby zgodziły się z rozumowaniem, iż mogą być siłą przywrócone do Gruzji.
Łukasz Russa
"Nasz Dziennik" 2008-08-16
Autor: wa