Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Agent szpiegował polskie służby

Treść

Zatrzymany w sobotę w Wilnie obywatel Białorusi S.M. zbierał informacje o strukturze polskich służb specjalnych, interesował się kontaktami pracowników tych służb oraz tajnymi dokumentami - poinformował wczoraj w Wilnie prokurator krajowy Janusz Kaczmarek. Podczas wspólnej konferencji prasowej z dyrektorem litewskiego Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego Arvydasem Pociusem ujawnił on, że aresztowany agent szukał kontaktów z pracownikami służb specjalnych.
- Oskarżany o podżeganie do szpiegostwa obywatel Białorusi na pewno przeszedł specjalne szkolenia, był bardzo ostrożny - dodał Kaczmarek. Czas i miejsce spotkań z możliwymi informatorami przygotowywał i uzgadniał w okresie nawet kilku miesięcy, a przed samym spotkaniem zmieniał je. Swoją działalność prowadził przez wiele lat. Werbował wyłącznie poza granicami Polski. Do krajów ościennych przyjeżdżał jako turysta albo handlarz. Z potencjalnym informatorem nawiązywał znajomość, później dokładnie go instruował, a za uzyskane informacje płacił.
Prokurator krajowy nie odpowiedział jednak na pytanie, czy zatrzymany S.M. był oficerem białoruskich służb specjalnych i kogo konkretnie zwerbował. Poinformował natomiast, że śledztwo w tej sprawie od miesiąca prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku i on osobiście je nadzoruje.
Szef litewskiego departamentu bezpieczeństwa Arvydas Pocius powiedział, że S.M. był obserwowany przez służby litewskie jeszcze przed otrzymaniem informacji z Polski. Wyraził też przypuszczenie, że agent działał także na szkodę Litwy. Pocius podkreślił też, iż to pierwszy przypadek w historii litewskich służb specjalnych, gdy w kraju zatrzymany został szpieg działający na szkodę strony trzeciej, i któremu można to udowodnić.
Sąd zgodził się na zatrzymanie S.M. na okres jednego miesiąca. Białorusin złożył już zeznania. Na prośbę zatrzymanego prokuratura generalna Litwy poinformowała o incydencie białoruskie MSZ.
W najbliższym czasie strona polska ma wystąpić o ekstradycję podejrzanego, o czym zadecyduje sąd.
Strona białoruska nie chciała komentować całej sprawy. Naczelnik Centrum Informacji i Kontaktów ze Społeczeństwem białoruskiego KGB Walerij Nadtoczajew stwierdził, cytowany przez portal Delfi, że nie ma nic do powiedzenia w sprawie zatrzymania na terenie Litwy obywatela Białorusi.
Tadeusz Fedorowicz, Wilno
"Nasz Dziennik" 2006-11-28

Autor: wa