Afera gruntowa już w sądzie
Treść
Akt oskarżenia przeciwko siedmiu osobom, m.in. byłym członkom Zarządu Miasta Krakowa, w tym Tomaszowi Sz., byłemu posłowi PO, a także Jerzemu A., byłemu wojewodzie małopolskiemu z ramienia SLD, trafił do krakowskiego sądu. Prokuratura zarzuca Sz., że wraz z innymi osobami doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem gminy na kwotę 5 mln zł i przyjął 120 tys. zł łapówki od krakowskich biznesmenów. Prokuratura Okręgowa w Krakowie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko siedmiu osobom: Tomaszowi Sz., Jerzemu A., Władysławowi W., Pawłowi Z., Ewie K.-B., Teresie S., i Jerzemu J. - Większość oskarżonych (Tomasz Sz., Paweł Z., Ewa K.-B., Teresa S. i Jerzy J.) to członkowie Zarządu Miasta Krakowa, którzy podejmowali w 1999 r. decyzję związaną z prawem pierwokupu dziełek położonych przy ul. Olszanickiej i Podłużnej w Krakowie - poinformowała nas prokurator Bogusława Marcinkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Według ustaleń śledczych, byli członkowie władz Krakowa, mając świadomość, że działki warte są niespełna 1,4 mln zł, w imieniu gminy skorzystali z prawa pierwokupu, płacąc za nie 5 mln zł, czym wyrządzili miastu szkodę majątkową w kwocie ponad 3,6 mln złotych. Prokuratura zarzuciła Sz. także przyjęcie od dwóch, prawomocnie skazanych krakowskich biznesmenów korzyści majątkowej w kwocie co najmniej 120 tys. zł w zamian za korzystne dla nich załatwienie sprawy pierwokupu gruntów. Akt oskarżenia objął także byłego wojewodę małopolskiego Jerzego A., który w 1999 r. był radnym i członkiem Komisji Mienia i Rozwoju Gospodarczego Rady Miasta Krakowa. Prokuratura zarzuca mu płatną protekcję, przyjęcie 200 tys. zł łapówki i przekazanie jej członkom Zarządu Miasta Krakowa. - Przesłuchani w charakterze podejrzanych w toku prowadzonego przez prokuraturę śledztwa nie przyznali się do przedstawionych im zarzutów, złożyli wyjaśnienia, które w zakresie ich odpowiedzialności prawno-karnej są sprzeczne z zebranym materiałem dowodowym - dodała prokurator Marcinkowska. Tomaszowi Sz. grozi kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat, pozostałym oskarżonym - od roku do 10 lat. Marcin Austyn, Kraków "Nasz Dziennik" 2008-07-23
Autor: wa