Afera gazowa na Ukrainie
Treść
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko uznał rozmowy o przekazaniu Rosjanom części ukraińskich systemów przesyłania gazu za bezprawne i wezwał do ich zaprzestania. - Radziłbym gazownikom, by zajmowali się gazem, a nie polityką.
- Nie udzieliłem pozwolenia na prowadzenie takich rozmów - powiedział prezydent. Jednocześnie przypomniał, że ukraińskie prawo nie przewiduje przekazywania udziałów w systemie gazowym tego kraju zagranicznym podmiotom. - Proponuję członkom rządu i szefom przedsiębiorstw gazowych, by zapamiętali, że podpisana przeze mnie [w lutym] ustawa jasno wskazuje, że prawo do zarządzania arteriami gazowymi ma, na zasadzie monopolu, wyłącznie firma państwowa - podkreślił szef państwa. Wicesekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Jurij Prodan wyraził obawę, że cena gazu może zależeć od wyników rozmów o dopuszczeniu Rosjan do zarządzania ukraińskimi liniami przesyłowymi. Wczoraj Naftogaz zaprzeczył istnieniu takiego związku, ale wicepremier Ukrainy Andrij Klujew wydał tego samego dnia komunikat, w którym poinformował, że cena gazu dla tego kraju będzie znana dopiero w połowie września.
Opozycyjny Blok Julii Tymoszenko uznał rozmowy o przekazaniu Rosjanom zarządzania częścią ukraińskich magistrali gazowych za zdradę stanu. Proprezydencki blok Nasza Ukraina - Ludowa Samoobrona oświadczył, że za negocjacjami prowadzonymi przez Naftogaz z Gazpromem stoją "przestępcze ustalenia" wyższych władz Ukrainy z władzami rosyjskimi. Sprawę tę traktują oni jako próbę kupienia poparcia Moskwy w nadchodzących wyborach.
Anna Wiejak, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-08-23
Autor: wa