Adwokat opóźnia proces
Treść
Mimo trwającej od tygodnia choroby obrońca płk. Jana Lesiaka, oskarżonego o inwigilację prawicowych ugrupowań, dopiero wczoraj powiadomił sąd, że nie może się stawić na rozprawie, co spowodowało jej odroczenie. Sąd ma zawiadomić samorząd adwokacki o "rażącym naruszeniu" obowiązków obrońcy.
Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Warszawie, przed którym toczy się proces płk. Jana Lesiaka - byłego funkcjonariusza SB i UOP oskarżonego o inwigilację prawicowych ugrupowań w latach dziewięćdziesiątych - mieli zeznawać kolejni świadkowie. Niestety, rozprawa została odroczona z powodu choroby Przemysława Iwana - obrońcy Lesiaka. Mimo że adwokat choruje od 17 listopada, dopiero w dniu rozprawy powiadomił o tym sąd, a ponadto oskarżony nie wyraził zgody na prowadzenie procesu pod nieobecność obrońcy ani na zastąpienie Iwana. Sąd poinformował, że o "rażącym naruszeniu" obowiązków przez mecenasa powiadomi Okręgową Radę Adwokacką w Warszawie, która może zainicjować postępowanie dyscyplinarne. Jeden z pokrzywdzonych działaniami grupy Lesiaka, Jan Parys, uważa, że to "gra na czas i przedawnienie", które ma nastąpić w przyszłym roku. Co prawda te okresy mają zostać wydłużone, w tym przypadku do 2011 roku, lecz nie wiadomo, czy nowe prawo zostanie zastosowane do tej sprawy. Parys uważa, że należy zmienić kwalifikację zarzucanego Lesiakowi czynu.
- To nie jest obstrukcja - tłumaczył swojego obrońcę Lesiak. Dodał, że chociaż mecenas w wyniku zapalenia gardła stracił głos, wydawało mu się do końca, iż będzie mógł stawić się na rozprawie. Sąd odroczył rozprawę do 6 grudnia, ponieważ wówczas kończy się zwolnienie Iwana.
Lesiak jest oskarżony o to, że w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych działał na szkodę legalnych ugrupowań politycznych, głównie prawicowych, i inwigilował ich polityków, m.in. Lecha Kaczyńskiego i Jarosława Kaczyńskiego. Lesiak nie przyznaje się do winy. Grozi mu do trzech lat więzienia.
ZB
"Nasz Dziennik" 2006-11-23
Autor: wa
Tagi: proces lesiaka