Adam leci po Kryształową Kulę
Treść
Adam Małysz wygrał wczorajszy konkurs lotów w słoweńskiej Planicy. Dzięki zwycięstwu Polak ponownie objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach i jest o krok od zdobycia czwartej w karierze Kryształowej Kuli. Jeszcze tylko dwa konkursy...
Adam Małysz po raz kolejny pokazał, iż nadal jest znakomitym skoczkiem. Polak w obu seriach lądował najdalej, jednak drugi skok okazał się nokautem dla rywali. Zwycięstwo w Planicy dało Małyszowi prowadzenie w klasyfikacji generalnej PŚ w skokach. Było to jego 36. zwycięstwo w karierze, ale pierwsze na "Letalnicy". Na podium obok Polaka stanęli Szwajcar Simon Ammann oraz reprezentant gospodarzy Jernej Damjan.
We wczorajszym konkursie lotów wystartowało trzech Polaków. Niestety, ze swojej szansy nie skorzystał Robert Mateja, który skoczył słabo (178,5 m) i nie zakwalifikował się do serii finałowej. Udało się to Kamilowi Stochowi, który skoczył 195 m. W pierwszej serii najdalej lądowali Małysz oraz Ammann (208,5 m). Skok Szwajcara był jednak w słabym stylu, więc punktowo wyprzedził go Damjan z odległością 206,5 m. Główny rywal Małysza w walce o Kryształową Kulę, Norweg Anders Jacobsen, popełnił błąd na progu i skoczył 197 m.
W serii finałowej Małysz był bezkonkurencyjny, oddał najdłuższy skok turnieju na odległość 221,5 m. W drugiej próbie nieźle wypadł Jacobsen (210,5) i awansował na szóste miejsce w konkursie. Wynik Norwega długo był nie do przeskoczenia dla rywali. Dalej poleciał skaczący jako trzeci od końca Ammann (213,5), co dało mu drugie miejsce w konkursie. Po tym skoku wydawało się, że nasz Orzeł z Wisły nie zdoła pokonać Szwajcara. Tymczasem Małysz spokojnie skoczył aż 221,5 m, deklasując rywali. Wczorajszy konkurs niósł pewne obawy o formę psychiczną Małysza, który kilka dni wcześniej w Oslo szczęśliwie uniknął groźnego upadku, przypłacając to utratą prowadzenia w klasyfikacji generalnej. Forma Polaka była zagadką niemal do ostatniej chwili, gdyż pierwszy skok na mamucie Małysz oddał dopiero wczoraj rano. Zajął wówczas drugie miejsce - ex aequo z Jacobsenem.
W drugiej serii konkursu Kamil Stoch oddał skok na 191,5 m i ostatecznie został sklasyfikowany na 24. pozycji. Mateja był 38., w konkursie startowało 40 zawodników. Piotr Żyła w ogóle się nie zakwalifikował.
Marcin Austyn
"Nasz Dziennik" 2007-03-24
Autor: wa