Przejdź do treści
Przejdź do stopki

ABW zatrzymała szefów WGI Dom Maklerski

Treść

Rachunki się nie zgadzają

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała wczoraj trzech szefów Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej Dom Maklerski. Zatrzymani podejrzani są o przywłaszczenie pieniędzy klientów swojej firmy. Na początku kwietnia Komisja Papierów Wartościowych i Giełd odebrała WGI DM zezwolenie na prowadzenie działalności maklerskiej. W sprawie poszkodowanych jest około tysiąca ośmiuset osób.
Zatrzymani szefowie Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej Dom Maklerski - Łukasz K., Maciej S. i Andrzej S. - byli wczoraj przesłuchiwani. - Podejrzewani są o przywłaszczenie mienia znacznej wartości: 9 mln 300 tys. zł, 336 tys. dolarów i 46 tys. euro - powiedziała nam prokurator Katarzyna Konwerska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Grozi im do 10 lat więzienia. W ciągu 48 godzin prokuratura musi zdecydować, czy wystąpi do sądu o ich aresztowanie. Niewykluczone, że kwota, o której przywłaszczenie są podejrzewani, zostanie po analizie wszystkich dokumentów zwiększona. Według Konwerskiej, sprawa jest skomplikowana. Przywłaszczone pieniądze należą do klientów WGI DM, która prowadziła rachunki maklerskie poszkodowanych. Faktyczne straty klientów WGI DM mogą sięgać nawet ćwierci miliarda złotych. Przed niespełna miesiącem - 22 czerwca - sąd wydał postanowienie o upadłości WGI DM.
- 4 kwietnia Komisja Papierów Wartościowych i Giełd odebrała WGI DM licencję na działalność za naruszenie przepisów prawa i zasad uczciwego obrotu. Główny zarzut to prowadzenie tzw. podwójnej księgowości - tłumaczy Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy KPWiG. Stan rachunków klientów WGI, który dom maklerski przedstawiał KPWiG, był niższy niż salda, o których firma informowała swoich klientów. Pieniądze z kont klientów miały być transferowane za granicę m.in. przez firmę WGI Consulting do amerykańskiego Wachovia Securities oraz IG Markets w Wielkiej Brytanii. Rachunki w Wachovii zostały już przez amerykański sąd zamrożone, a pieniądze z Wielkiej Brytanii zajęto i odesłano z powrotem do Polski.
Według Dajnowicza, poszkodowanych jest około tysiąca ośmiuset klientów domu maklerskiego. Mogą oni odzyskać część swoich pieniędzy po uruchomieniu funduszy z systemu rekompensat, na który środki wpłacają poszczególne domy maklerskie. Z tym że maksymalna rekompensata wyniesie w tym roku dla klienta równowartość 13,8 tys. euro. Przy czym minimalny kapitał, jaki musiał klient zainwestować za pośrednictwem WGI, to 50 tys. zł. Poszkodowani mogą też dochodzić swoich należności, zgłaszając wierzytelność w związku z ogłoszeniem upadłości WGI DM sędziemu komisarzowi. Powinno to nastąpić w ciągu sześciu tygodni od ukazania się obwieszczenia o upadłości w "Monitorze Sądowym". Ogłoszenie ma być opublikowane w przyszły piątek.
Trzecią drogą do dochodzenia roszczeń jest złożenie w sądzie powództwa cywilnego wobec członków zarządu domu maklerskiego. Dajnowicz zaznaczył, że przewodniczący KPWiG zamierza w tym przypadku skorzystać ze swoich uprawnień prokuratorskich, w związku z tym do końca czerwca Komisja zbierała zgłoszenia klientów WGI, którzy chcą z takim powództwem wystąpić. Ostatecznie zgłosiło się pięćset osób. Do końca lipca przewodniczący Komisji ma wystąpić do sądu z jednym pozwem na rzecz wszystkich klientów WGI DM, którzy zgłosili swoje roszczenia.
Artur Kowalski

"Nasz Dziennik" 2006-07-15

Autor: wa