Aborcja to nie pomoc humanitarna
Treść
Holenderska minister spraw zagranicznych oświadczyła, że jeśli Nikaragua nie wycofa zakazu zabijania dzieci poczętych, nie ma co liczyć ani na środki unijne, ani na holenderskie fundusze. Zdaniem polskich europosłów, jest to niedopuszczalny szantaż, ponieważ żadna z międzynarodowych zasad mówiących o pomocy nie włącza aborcji do celów takiego wsparcia.
- Nie ma to oparcia w żadnym przepisie prawa międzynarodowego i stanowi nadużycie - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" eurodeputowany Konrad Szymański (PiS). Tezę tę zdaje się - przynajmniej teoretycznie - potwierdzać Komisja Europejska, która w odpowiedzi na interpelację posła w sprawie Nikaragui napisała, że "nie zajmuje stanowiska popierającego aborcję lub sprzeciwiającego się aborcji, ponieważ nie ma wspólnotowych przepisów w tej dziedzinie". Dokładnie 20 lat temu po raz pierwszy zwrócono uwagę na tragedię tysięcy matek, które umierają co roku w wyniku braku skutecznej opieki podczas ciąży i porodu. Badania wykazują, że problem niemal w 100 procentach dotyczy kobiet z krajów rozwijających się, gdzie brakuje fachowej opieki położniczej oraz podstawowych środków higieny. Każdego roku w samej tylko Afryce w wyniku powikłań poporodowych umiera 600 tys. kobiet. Jedynym sposobem odwrócenia tych tragicznych trendów jest budowa specjalistycznych szpitali i zatrudnienie odpowiednio wyszkolonych fachowców. Tymczasem międzynarodowe organizacje wolą rozpowszechniać środki antykoncepcyjne lub zapewnić kobietom swobodny dostęp do aborcji. Tłumaczą, że stosowanie antykoncepcji zmniejsza liczbę niechcianych poczęć oraz chorób przenoszonych drogą płciową. Aborcja natomiast - ich zdaniem - całkowicie likwiduje problem. Jak zauważa prof. Robert Walley, angielski lekarz, założyciel i dyrektor organizacji MaterCare International, do zadań której należy opieka nad matką i niemowlęciem oraz wspieranie położników, "podczas gdy miliony dolarów wydawane są na programy związane ze zdrowiem reprodukcyjnym (aborcja i zapobieganie ciąży), tylko niewielka część koncentruje się na zapewnieniu ratunkowej opieki położniczej, która pozwala matkom przeżyć ciążę. Tymczasem skutki liberalizacji prawa aborcyjnego i łatwego dostępu do środków antykoncepcyjnych przedstawia najnowszy raport UNFPA (Funduszu Ludnościowego Narodów Zjednoczonych). Wynika z niego, że 10 największych krajów świata, które przeznaczają najwięcej funduszy na tzw. pomoc humanitarną (Holandia, Szwecja, Norwegia, Wielka Brytania, Japonia, Dania, Niemcy, Finlandia, Kanada i Szwajcaria), cierpi na poważny kryzys demograficzny.
AMJ
"Nasz Dziennik" 2007-06-30
Autor: wa