Przejdź do treści
Przejdź do stopki

A. Wawrzyniak o umowie z krajami Mercosur: Straty dla rolników będą potężne, a w dłuższej perspektywie mogą prowadzić do bankructwa polskich gospodarstw. To bardzo poważna sytuacja

Treść

Skoro gospodarka niemiecka ma zarabiać na umowie z krajami Mercosur, niech to właśnie Niemcy pokryją straty europejskiego rolnictwa, a w szczególności polskiego. Straty dla gospodarstw będą potężne, a w dłuższej perspektywie mogą prowadzić do bankructwa polskich gospodarstw. To sytuacja bardzo poważna, w której realne jest zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego – mówił Adrian Wawrzyniak, rzecznik prasowy NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja. Dodał, że „nie jest powołana żadna instytucja po stronie Unii Europejskiej, która sprawdzałaby na miejscu jakość tych produktów”.

Przyjęcie umowy handlowej z blokiem państw Mercosur przez Komisję Europejską to decyzja, która budzi poważne wątpliwości i zastrzeżenia. Ta umowa, mimo pozornej obietnicy otwarcia nowych rynków i zysków gospodarczych, w praktyce stanowi zagrożenie dla zdrowia obywateli Unii Europejskiej, środowiska naturalnego oraz rolników, którzy od lat dążą do zrównoważonego i ekologicznego rozwoju. Jak wskazują eksperci, umowa ta może stanowić poważne wyzwanie dla europejskiego systemu ochrony roślin, który od ponad dekady stawia na zintegrowaną ochronę, ograniczając stosowanie szkodliwych chemikaliów w produkcji rolniczej. Decyzja Komisji Europejskiej o zatwierdzeniu tej umowy jest zatem nie tylko krokiem wstecz w polityce zrównoważonego rolnictwa, ale także wyrazem lekceważenia europejskich rolników. Jak wskazał Adrian Wawrzyniak, rzecznik prasowy NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych, żywność z krajów Mercosur jest przede wszystkim tańsza i nie spełnia standardów jakości, które obowiązują w Unii Europejskiej.

– Przez wiele lat Unia Europejskiej nakładała na rolnictwo coraz to mocniejsze obostrzenia, wycofywano coraz więcej środków ochrony roślin, środków produkcyjnych. Również zakłady nawozowe mają oczywiście nałożone tzw. ETS, czyli opłaty emisyjne za szkodliwość w stosunku dla gospodarki. Więc to wszystko spowodowało to, że rolnictwo europejskie na tym poziomie, na którym jest dzisiaj, jest coraz mniej konkurencyjne w stosunku do rolnictwa światowego, a przede wszystkim względem rolnictwa z krajów Mercosur. Należy podkreślić, że w tych krajach produkuje się na ogromnych farmach, które produkują również bydło mięsne czy drób. To są setki tysięcy hektarów, gdzie ta produkcja jest na takich standardach, które w Unii Europejskiej oczywiście by nie przeszły – zaznaczył Adrian Wawrzyniak.

Decyzja Niemiec o poparciu umowy handlowej z Mercosur, choć korzystna dla ich przemysłu, jest ciosem dla rolników Unii Europejskiej. Niemcy, szukając nowych rynków zbytu i rozwoju gospodarki, nie biorą pod uwagę negatywnych konsekwencji tej umowy dla europejskiego rolnictwa. Otwarcie rynku na produkty z Ameryki Łacińskiej, produkowane w mniej restrykcyjnych warunkach, to poważne zagrożenie dla standardów ekologicznych i zdrowotnych w UE. Zamiast wspierać rolników i zrównoważony rozwój, Niemcy wybierają krótkoterminowe korzyści kosztem przyszłości europejskiego rolnictwa.

– Widzimy, że Komisja Europejska brnie do tego, żeby tę umowę wprowadzić w całym jej zakresie. Przełoży się to na to, że tak naprawdę będzie import tych produktów do Unii Europejskiej, a kolejnym skutkiem tego będzie, że gospodarstwa w Europie, gospodarstwa w Polsce, nie wytrzymają konkurencji z tymi produktami, które będą stamtąd importowane. Przede wszystkim dla polskich gospodarstw jest to jeszcze większe zagrożenie, bo jesteśmy dość dużym eksporterem żywności do Unii Europejskiej. Ponad 14 proc. w udziale eksportu w Unii Europejskiej to są trzy produkty – wołowina, drób i oczywiście jajka. Możemy mieć sytuację, że tym bardziej nasze gospodarstwa ucierpią, więc przed nami bardzo nierówna walka na tej arenie – wskazał rzecznik prasowy NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych.

Dodał, że  w tym momencie odchodzi się od założeń sprawiedliwości w Unii Europejskiej.

– Skoro jedna gospodarka, która dzisiaj ma szczególne względy w Unii Europejskiej, czyli gospodarka niemiecka, wymusza na innych krajach dostosowanie się do reguł, które sama narzuca, ponieważ chce nadal się rozwijać kosztem takich państw jak Polska, warto zadać sobie pytanie, czy nie powinniśmy zacząć domagać się odpowiedzialności. Skoro gospodarka niemiecka ma zarabiać na umowie z krajami Mercosur, niech to właśnie Niemcy pokryją straty europejskiego rolnictwa, a w szczególności polskiego. Straty dla gospodarstw będą potężne, a w dłuższej perspektywie mogą prowadzić do bankructwa polskich gospodarstw. To sytuacja bardzo poważna, w której realne jest zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego – zwrócił uwagę gość Radia Maryja.

Adrian Wawrzyniak – w kontekście chociażby mięsa pochodzącego z krajów Mercosur – podkreślił, że w Europie cały czas stawiano  na wysoką jakość produkcji żywności, więc wiele substancji zostało wycofanych i zostało zakazanych, a w krajach Mercosuru są oczywiście dostępne. W Unii Europejskiej wprowadzono surowe zasady dotyczące dobrostanu zwierząt, aby zapewnić wyższą jakość mięsa. Tymczasem – jak wskazał Adrian Wawrzyniak – w krajach Mercosur nie ma takich regulacji. Produkty z tych krajów będą tańsze, ale pojawia się pytanie, czy za tę cenę nie zapłacimy później zdrowiem?

– Nie jest powołana żadna instytucja po stronie Unii Europejskiej, która sprawdzałaby na miejscu jakość tych produktów, więc to zagrożenie jest ogromne. Musimy naprawdę spodziewać się tego, że nie będziemy w stu procentach wiedzieć, co będzie trafiać na stół Europejczyków – podsumował  Adrian Wawrzyniak, rzecznik prasowy NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych.

Całość rozmowy w audycji „Aktualności dnia” można wysłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl


źródło: radiomaryja.pl, 10 września 2025

Autor: dj