Przejdź do treści
Przejdź do stopki

92 zarzuty dla G.

Treść

Jerzy G., zatrzymany w środę były szef polskich sędziów piłkarskich, przyznał się wczoraj we wrocławskiej prokuraturze do stawianych mu zarzutów. Według śledczych, może być kluczową postacią wyjaśniającą tajniki funkcjonowania korupcyjnego procederu.

- G. był największą tajemnicą "Fryzjera" - mówił w środę prokurator Jerzy Kasiura z Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu. Jerzy G. był w przeszłości jedną z najważniejszych osób w polskiej piłce, wyznaczającą obsady sędziowskie na ligowe mecze. Informacje te były tajne, tymczasem nierzadko przed samymi zainteresowanymi docierały one do Ryszarda F. zwanego "Fryzjerem". Śledczy długo szukali odpowiedzi na pytanie, jak to możliwe i jak wysoko w piłkarskiej hierarchii musiały sięgać jego wpływy. Wreszcie zagadkę rozwiązali, bo okazało się, że "Fryzjer" miał swojego człowieka w najwyższych związkowych sferach - szefa sędziów, czyli grupy najbardziej narażonej na korupcyjne propozycje. G. miał udzielać "Fryzjerowi" m.in. informacji, kto będzie prowadził dane pojedynki, kto będzie obserwatorem z ramienia PZPN. Miał też pomagać w awansach i zawodowych sukcesach poszczególnych arbitrów - "właściwych".
Wczoraj zakończyło się przesłuchanie G. Mężczyzna złożył wyjaśnienia i przyznał się do winy. Prokuratorzy postawili mu 92 zarzuty, w tym udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. - Bez niego działalność "Fryzjera" byłaby dużo bardziej utrudniona - przyznał Kasiura. Prokuratura nie podała jednak kwot łapówek, jakie G. przyjął i jakie wręczył.
Zatrzymanie G. było jednym z najważniejszych wydarzeń toczonego od maja 2005 roku śledztwa dotyczącego korupcji w polskim futbolu. Do tej pory wrocławska prokuratura postawiła zarzuty ponad 300 osobom, wśród których są najbardziej prominentne nazwiska, trenerzy, działacze, sędziowie. W styczniu do sądu ma trafić akt oskarżenia dotyczący głównego wątku afery.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-12-04

Autor: wa