Przejdź do treści
Przejdź do stopki

65. rocznica śmierci Ignacego Jana Paderewskiego

Treść

Na cokole pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie, ufundowanego przez Ignacego Jana Paderewskiego, został umieszczony napis: "Praojcom na chwałę, braciom na otuchę". Jak wspominał Paderewski na kartach swoich "Pamiętników", spisanych przez Mary Lawton, uczczenie 500-lecia bitwy grunwaldzkiej było spełnieniem marzenia jeszcze z dzieciństwa. "Całe życie zbierałem na ten cel pieniądze, odkładając pewną część z każdej zarobionej sumy" - wspominał. Już sam ten fakt wiele mówi o postawie tego pianisty, kompozytora i polityka.
Jego udziałem stała się długa, legendarna kariera wirtuozowska, znaczona koncertami w wielu krajach Europy, w Stanach Zjednoczonych, Afryce Południowej, Australii, Nowej Zelandii, Tasmanii. Odnosząc sukcesy finansowe, Paderewski często przeznaczał duże sumy na cele artystyczne, edukacyjne, społeczne, narodowe. W jego życiorys wpisała się działalność na rzecz niepodległości Polski. "Patriotyzm i muzyka były z sobą ściśle splecione. Tak było od zarania mego życia" - czytamy w "Pamiętnikach" artysty, który wyznał także: "Miałem nadzieję, że zostanę kimś, kimś wybitnym, aby w ten sposób pomóc Polsce - i to było ponad moimi artystycznymi aspiracjami".
Ignacy Jan Paderewski urodził się
6 listopada 1860 r. w Kuryłówce na Podolu. Studia muzyczne odbył w Warszawie, Berlinie i Wiedniu. Europejską, a potem światową karierę pianista zapoczątkował w 1888 r. recitalem w Sali Erarda w Paryżu (przy czym miał już za sobą m.in. niezwykle udany koncert w Wiedniu). Jak wspominał artysta, sala wypełniona była po brzegi, a publiczność tak rozentuzjazmowana, że po zakończeniu właściwego programu jeszcze przez godzinę trwały bisy. "Panowało wielkie podniecenie i śmiało mogę powiedzieć, że odniosłem ogromny sukces. Trudno mi było w to uwierzyć po tylu zwątpieniach i obawach" - dodał Paderewski.
Jego legendarna kariera pianistyczna trwała ponad 50 lat. Koncerty Paderewskiego gromadziły liczne audytorium - na koncertach w Ameryce jednorazowo potrafiły zebrać się tysiące słuchaczy. Podczas tournée w Barcelonie doszło nawet do tego, że - jak wspomina artysta - "w drodze powrotnej do hotelu odprzęgnięto konie od powozu i przy entuzjastycznych okrzykach publiczności studenci sami przewieźli mnie do hotelu - chwycili za dyszel i pędzili ze mną po ulicy".
Działalność polityczną i społeczną rozpoczął Paderewski przed I wojną światową, podejmując (głównie w Stanach Zjednoczonych) akcje na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości. Po wybuchu I wojny światowej stanął (m.in. z Henrykiem Sienkiewiczem) na czele Komitetu Generalnego Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce (założonego w Szwajcarii w 1915 r.). W latach 1917-1918 reprezentował w Stanach Zjednoczonych paryski Komitet Narodowy Polski. W 1918 r. wrócił do kraju. W 1919 r. został premierem i ministrem spraw zagranicznych. W tym też roku wraz z Romanem Dmowskim podpisał w imieniu Polski traktat pokojowy w Wersalu. Od 1940 r. był przewodniczącym Rady Narodowej w Londynie. To jedne z wielu przykładów angażowania się Paderewskiego w politykę, która przeplatała się w jego życiu nie tylko z pianistyką, ale również z komponowaniem. Paderewski pozostawił po sobie m.in. operę "Manru", Symfonię h-moll "Polonia", Koncert fortepianowy a-moll, "Fantazję polską" na fortepian i orkiestrę, Sonatę fortepianową es-moll, Wariacje fortepianowe es-moll, Sonatę a-moll na skrzypce i fortepian, pieśni solowe, liczne miniatury fortepianowe (wśród nich znajdują się słynny "Menuet G-dur" i "Krakowiak fantastyczny").
Wraz z L. Bronarskim i J. Turczyńskim Paderewski był redaktorem "Dzieł wszystkich" Chopina. Ufundował konkurs kompozytorski w Dreźnie (jego laureatami byli m.in.: H. Melcer, Z. Stojowski, E. Młynarski, G. Fitelberg).
Kilkanaście uniwersytetów Europy i Ameryki obdarzyło Paderewskiego tytułem doktora honoris causa. Przyznano mu liczne ważne odznaczenia.
Paderewski zmarł 29 czerwca 1941 r. w Nowym Jorku. Pochowany został na cmentarzu Arlington w Waszyngtonie. Od 1992 r. jego prochy znajdują się w krypcie archikatedry św. Jana w Warszawie.
Elżbieta Skrzypek

'Nasz Dziennik" 2006-06-29

Autor: ab