Przejdź do treści
Przejdź do stopki

30 lat więzienia dla Adama G.?

Treść

Adam G., jeden z dwóch domniemanych sprawców zabójstwa młodego Belga Joe Van Holsbeecka na Dworcu Centralnym w Brukseli, będzie odpowiadał za swój czyn jak dorosły - orzekł wczoraj sąd dla nieletnich w Brukseli. Obrońcy zapowiedzieli, że nie będą się od tej decyzji odwoływać.

Sąd, przed którym stanął Adam G., uznał, że dalszy pobyt oskarżonego w zamkniętym zakładzie poprawczym (mógłby tam przebywać do osiągnięcia 20 lat), nie rokuje postępów w jego resocjalizacji. - Nie ma szans na skuteczną pracę wychowawczą. Dwa lata nie wystarczą, by cokolwiek osiągnąć. Możliwe do zastosowania środki byłyby niewystarczające - argumentował sąd. Dlatego Adam G. będzie teraz traktowany jak każdy podejrzany dorosły. Prokuratura przygotuje akt oskarżenia. Polak trafi do aresztu śledczego, a najwcześniej za kilka miesięcy stanie przed sądem. Jeśli prokuratura zarzuci Adamowi G. umyślne zabójstwo połączone z rabunkiem, grozi mu kara do 30 lat więzienia. Wyznaczoną przez belgijski sąd karę będzie odsiadywał w Polsce.
Do tragedii doszło 12 kwietnia ubiegłego roku. W chwili popełnienia morderstwa Adam G. był nieletni. W opinii sądu dla nieletnich, nastolatek dokonał zabójstwa z pełną premedytacją. W wyroku napisano, że "są poważne przesłanki winy". 17-latka zbiegłego do Polski ujęła policja, a następnie na początku sierpnia ub.r. przekazała - na podstawie europejskiego nakazu aresztowania - belgijskim władzom.
7 marca sąd dla nieletnich ma przesłuchać Mariusza O., młodszego kolegę Adama G., podejrzanego o współudział w zabójstwie Belga. W trakcie śledztwa Polak twierdził, że był jedynie "widzem" napaści i kradzieży odtwarzacza MP3 należącego do ofiary. Ustalono jednak, że - wbrew zapewnieniom nastolatka - to właśnie Mariusz O. uciekł z miejsca zdarzenia ze skradzionym odtwarzaczem. Kilka tygodni po przesłuchaniu powinniśmy poznać decyzję, czy i on będzie sądzony jak dorosły.
AMJ, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-02-03

Autor: wa