Przejdź do treści
Przejdź do stopki

30 lat pierwszej encykliki Jana Pawła II

Treść

Z Jego Ekscelencją księdzem biskupem Wacławem Depo, ordynariuszem zamojsko-lubaczowskim, rozmawia Sławomir Jagodziński

Przypadająca dzisiaj 30. rocznica pierwszej encykliki Ojca Świętego Jana Pawła II "Redemptor hominis" rodzi pytanie, jakie znaczenie miał ten, wydany u progu pontyfikatu Papieża Polaka, dokument?
- W odpowiedzi na to pytanie pragnę zaznaczyć, że stało się już tradycją w Kościele katolickim, iż pierwsze encykliki nowych Papieży podejmują problemy, które uznają za najbardziej zasadnicze dla życia Kościoła i świata. Wskazują one kierunek, w którym należy prowadzić Kościół we współczesnym świecie. Encyklika "Redemptor hominis" ukazała się po niespełna pięciu miesiącach pontyfikatu i już wówczas nosiła w sobie niepowtarzalność osobowości jej autora, którego Duch Święty przygotowywał do posługi Następcy św. Piotra. Zwróćmy również uwagę na fakt, że dotychczasowe nauczanie Papieży miało swoje ustalone reguły i oficjalne tytuły. W swojej pierwszej encyklice Jan Paweł II zwraca się "do Synów i Córek Kościoła oraz do wszystkich ludzi dobrej woli" z imieniem Jezusa Chrystusa, który jest "Odkupicielem człowieka", a zarazem "ośrodkiem wszechświata i historii" (RH 1). Mamy w tym dokumencie wypowiedzi mocnej wiary i zafascynowania Osobą Chrystusa, a także przykład niezwykłego zawierzenia Matce Chrystusa i służebnej misji św. Piotra w Kościele.
To zapewne nie przypadek, że pierwsza encyklika Jana Pawła II została ogłoszona przed 30 laty w I Niedzielę Wielkiego Postu. To chyba dodatkowe przesłanie związane z tym dokumentem?
- Encyklika, będąc programem pontyfikatu, jest skierowana ku jednemu celowi, a mianowicie ku przeprowadzeniu współczesnego człowieka do Chrystusa, Jedynego Odkupiciela człowieka i świata. Skoro Kościół idzie ku Chrystusowi "drogą każdego człowieka" (nr 14), to podstawowym zmaganiem Kościoła jest pełne związanie człowieka z Chrystusem. Ewangelia zatem - według Jana Pawła II - to nic innego, jak głoszenie wielkości człowieka. Warto w tym miejscu zacytować słowa encykliki: "Chodzi więc tutaj o człowieka w całej prawdzie, w pełnym jego wymiarze. Nie chodzi o człowieka 'abstrakcyjnego', ale o rzeczywistego, o człowieka 'konkretnego', 'historycznego'. Chodzi o człowieka 'każdego', najbardziej 'realnego'" (nr 13). Ludzki wymiar Odkupienia, który przeżywamy głęboko zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu, streszcza się również w tym, że w Chrystusie Odkupicielu człowiek "odnajduje swoją właściwą wielkość, godność i wartość swego człowieczeństwa. Człowiek zostaje w Tajemnicy Odkupienia na nowo potwierdzony, niejako wypowiedziany na nowo. Stworzony na nowo!" (RH 10).
Czy można powiedzieć, że encyklika "Redemptor hominis" stała się mapą drogową całego pontyfikatu Jana Pawła II?
- Można bez przesady powiedzieć, że byliśmy i nadal jesteśmy świadkami pełnej recepcji posługi apostolskiej Jana Pawła II. Papież Słowianin tchnął nową formę w myśl filozoficzno-teologiczną, jak również w myśl społeczną, nadając im bliskość osobistą i żywotny realizm. Skarbiec myśli Sługi Bożego Jana Pawła II posiada swój refleks, bynajmniej nie dogmatyczny, lecz duszpasterski, inspirujący i niezwykły. Tutaj jawią się idee ubogacające także myśl doczesną i świecką. I choć nie sposób je wszystkie wyliczyć, to - idąc śladami refleksji ks. prof. Czesława S. Bartnika w tym temacie - wskażę na następujące zagadnienia: humanistyczny charakter obrazu Boga objawionego w Jezusie Chrystusie; personalizm wizji człowieka; nieskończona godność nauki o człowieku; społeczność jako "communio personarum"; świętość małżeństwa i rodziny; świat jako dar i zadanie od Boga i wspólnota darów ludzkich; cywilizacja życia przeciwko cywilizacji śmierci; prymat kultury duchowej nad techniką, osoby nad rzeczą, pracy nad towarem; absolutny charakter prawdy, dobra, piękna i wolności; prymat miłości nad sprawiedliwością. I na koniec tego niepełnego wyliczenia należy wspomnieć o szczególnej roli Papieża w przemianach ustrojowych i budowaniu bardziej humanistycznego systemu nawiązującego do idei polskiej "solidarności".
Ksiądz kardynał Stanisław Nagy z Krakowa powiedział w jednym z wywiadów, że encyklika "Redemptor hominis" zawiera w sobie receptę na całą współczesność Kościoła i świata. Na ile ta recepta jest nadal aktualna?
- Wypowiedzi księdza kardynała zasługują nie tylko na potwierdzenie, ale na wnikliwą refleksję, gdyż jego osoba była i jest jednym z najbardziej wiarygodnych świadków życia, nauczania i posługi apostolskiej Jana Pawła II. Recepcja myśli Papieża miała i będzie mieć różną intensywność - w zależności również od każdego z nas i naszych środowisk rodzinnych, uczelnianych i społecznych. Wśród wartości charakterystycznych dla myśli Papieża Wojtyły na pierwsze miejsce wysuwa się prawda o godności osoby ludzkiej od jej poczęcia aż do naturalnej śmierci. Godność tę ujmuje Papież w wymiarze religijnym. Wiara w osobowego Boga objawionego w Jezusie Chrystusie pozwala człowiekowi nie tylko spotkać się z Nim, ale także z samym sobą w prawdzie. Jan Paweł II w swoim nauczaniu i sobą ukazywał, że prawda, a nie siła kłamstwa obecnego w strukturach politycznych, społecznych i medialnych, zniekształcająca prawdę o człowieku, okaże się normą kształtującą świadomość przyszłych pokoleń.
Odwołując się wprost do słów Papieża wypowiedzianych w Warszawie 3 czerwca 1979 roku, trzeba podkreślić, że to właśnie w "sercu osoby ludzkiej" - jaką jest sumienie otwarte na działanie Ducha Świętego, natrafiamy na sam rdzeń nieprzedawnionych i niezbywalnych praw ludzkich. A wśród nich trzeba przede wszystkim podkreślić prawa: do prawdy, wolności (w tym również religijnej) i miłości - jednym słowem - prawa do bycia człowiekiem. Zlekceważenie i odrzucenie tych prawd jest źródłem wielkiego zła i stanów zagrożenia co do przyszłości. Mimo licznych deklaracji ONZ, Unii Europejskiej czy Helsińskiej Karty Praw na temat humanizmu gospodarka i eksploatacja ziemi, na której żyjemy, nie jest ustawiona pod kątem służby człowiekowi, lecz odwrotnie, posługuje się człowiekiem tylko jako instrumentem do osiągnięcia rozmaitych celów, w tym potęgi militarnej i narzucenia innym swojej przewagi.
Kolejnym zagrożeniem - jak mocno zaznacza Papież - jest brak proporcji pomiędzy rozwojem technicznym i rozwojem etyki. Dobitnym przykładem nieuwzględnienia tego głosu Piotra Naszych Czasów jest sprawa początków życia, zapłodnienia in vitro, aborcji czy eutanazji. Pesymizm czy beznadziejność nie były i nie mogą być punktem wyjścia działania Kościoła. Na XX-wiecznym "areopagu idei" trzeba - zdaniem Papieża - z całą mocą i na nowo pokazać Chrystusa, Jego Ewangelię w całej ich prawdzie na wszystkich drogach życia ludzkiego. Kościół nie przynosi kolejnej utopii "raju na ziemi", lecz ukazuje Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, którego nauka poświadczona życiem nie tylko nie zbankrutowała, ale stanowi jedyną nadzieję świata.
"Człowiek jest pierwszą i podstawową drogą Kościoła" - to znane słowa z pierwszej encykliki Jana Pawła II. Co one oznaczają?
- Jest dla nas prawdą objawioną, że Chrystus jest dla człowieka "Drogą, Prawdą i Życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie" (J 14, 6). Prawdę tę mocno potwierdził Ojciec Święty w drugiej encyklice "Dives in misericordia", kiedy stwierdza, że racją bytu Kościoła jest objawiać Boga Ojca, "który pozwala nam 'widzieć' Siebie w Chrystusie" (nr 15). Równocześnie powraca wielokrotnie do tej zaskakującej prawdy zawartej w "Redemptor hominis", że "człowiek jest drogą codziennego życia Kościoła". Przede wszystkim chodzi tutaj o potwierdzenie niepowtarzalnej wartości każdej osoby ludzkiej - podkreślmy stanowczo: od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci. Patrząc na człowieka niejako "oczami samego Chrystusa", Kościół uświadamia sobie wciąż na nowo, iż jest stróżem wielkiego skarbu, jakim jest człowiek - "jedyne w świecie stworzenie, którego Bóg pragnie dla niego samego" (por. KDK, nr 24). To z kolei pogłębia świadomość Kościoła, iż nie jest "kolektywem muzealnym", rodzajem religijnego skansenu, lecz wspólnotą osób dążących do świadomego i wolnego zjednoczenia z Chrystusem i współodpowiedzialną za siebie nawzajem w obliczu Boga. Człowiek jest drogą Kościoła i w tym sensie, że Bóg posługuje się również ludźmi i ubogaca Kościół przez charyzmaty poszczególnych osób, jak to wyraźnie ukazuje się na przykładzie świętych.
Obecnie pojawiają się próby redefinicji praw człowieka, naciski, aby takim prawem uczynić np. aborcję. Jakie podejście do kwestii praw człowieka znajdziemy w "Redemptor hominis"?
- Odpowiedź na to pytanie prowadzi nas do początków stworzenia świata i człowieka. Za św. Augustynem trzeba podkreślić prawdę, że "stworzyłeś nas, Boże, i ukierunkowałeś ku Sobie. Dlatego niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Tobie". Widzimy więc, że sceną dramatu człowieka jest jego wolność, że może wybrać to, co nie powinien, że może wybrać życie nie tylko wbrew Bogu, ale i poza Bogiem... "Staniecie się jako bogowie". Ta pokusa jest wciąż aktualna, zwłaszcza że czas współczesny przynosi nam negację nie tylko pochodzenia osoby ludzkiej od Boga, ale również i negację w nas tajemnicy grzechu pierworodnego. Papież wielokrotnie - nie tylko w swojej pierwszej encyklice - ostrzegał nas przed wolnością niepodporządkowaną prawdzie. Wówczas ta "wolność od prawdy" zniewala człowieka i uwłacza jego racjonalności. W przypadku owych prób redefinicji człowieka i aborcji można przytoczyć ostrą, ale jakże trafną wypowiedź Sokratesa, że "szczęśliwszy jest człowiek będący ofiarą mordu od swego mordercy". Dlatego też wszelkie zło moralne, które popełniamy, jest w końcu jakąś formą sprzeniewierzenia się godności osoby ludzkiej, a zatem również sprzeniewierzenia się miłości, ku której człowiek został stworzony.
Encyklika "Redemptor hominis" jest też osobiście Ekscelencji bliska z racji zawołania biskupiego...
- Chciałbym podziękować za zaproszenie mnie do wywiadu na tak bliski mojemu sercu temat związany z osobą i posługą Sługi Bożego Jana Pawła II. Początek mojego kapłaństwa jest wpisany w ów pamiętny rok trzech Papieży: Pawła VI, Jana Pawła I i wreszcie radość wyboru Jana Pawła II. Przyznaję, że od pierwszych wypowiedzi Papieża jego nauczanie i postawa apostolska głęboko dotknęły mojego wnętrza i postanowiłem "wszystkich prowadzić ku Chrystusowi". Taka była moja dewiza na obrazku prymicyjnym. Skoro Pan Bóg wezwał mnie również do posługi pasterskiej, postanowiłem, że moim hasłem biskupiego posługiwania będą słowa: "Ad Christum Redemptorem hominis" (Ku Chrystusowi Odkupicielowi człowieka). Proszę więc wszystkich ludzi mojej drogi życia o modlitwę, abym mógł wypełnić ten program, za wstawiennictwem Sługi Bożego Jana Pawła II.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-03-04

Autor: wa