Przejdź do treści
Przejdź do stopki

3 tysiące albo strajk

Treść

Pielęgniarki domagają się podwyżki płac do 3 tys. zł i poprawy warunków pracy. Dzisiaj strajk ma zostać wznowiony i przedłużony o dwie godziny.

O godz. 8.00 rano odeszło od łóżek około 200 pielęgniarek, które zgromadziły się w świetlicy szpitala w Suwałkach. Wiesława Giczewska, przedstawicielka pielęgniarek, poinformowała je, że we wtorek doszło do spotkania z dyrektorem szpitala, który przekazał propozycję nie do przyjęcia dla pielęgniarek. - Dyrektor powiedział, że będziemy rozmawiać o podwyżkach dla pielęgniarek i położnych po podpisaniu kontraktu dla szpitala. Dyrektor nie wie, jakiej wysokości będzie to kontrakt i jakiej wysokości mają być podwyżki dla nas. Komitet strajkowy nie przyjął takiego projektu porozumienia - powiedziała Giczewska. Dzisiaj strajk będzie wznowiony i przedłużony o dwie godziny. Od poniedziałku pielęgniarki zamierzają przedłużać strajk codziennie o jedną godzinę. Sytuacja ma wyglądać tak aż do momentu zawarcia porozumienia z dyrekcją szpitala. Szpital Wojewódzki w Suwałkach jest jedną z trzech największych placówek w województwie podlaskim, obok szpitali w Białymstoku i Łomży. Pielęgniarki ze szpitali częstochowskich poranne negocjacje, na które umówiły się z dyrekcją we wtorek, zakończyły bardzo szybko - brakiem porozumienia. Strony pozostały przy swoich stanowiskach - siostry domagały się 150 zł podwyżki do podstawy pensji i 150 zł dodatku, dyrekcja oferowała im odpowiednio 150 i 100 zł. Zdaniem przedstawicieli władz Częstochowy, które są organem założycielskim szpitala zespolonego, nawet podwyżka o 200 zł niesie w kolejnych miesiącach ryzyko braku pieniędzy na wypłaty dla reszty personelu, w sytuacji gdy placówki zdrowia nie mogą otrzymywać od samorządów dodatkowych środków na pensje. Sytuację finansową swego szpitala władze miasta oceniają jako "tragiczną". Ministerstwo Zdrowia na razie nie reaguje.
- Są dyrektorzy szpitali i to oni powinni negocjować, ja mam na razie tylko zgłoszone, że są jakieś niepokoje w tych szpitalach, natomiast nie widzę powodu, żeby już teraz jechać - skomentował sytuację wiceminister zdrowia Bolesław Piecha.
Izabela Borańska
"Nasz Dziennik" 2007-10-18

Autor: wa