12. kolejka Orange Ekstraklasy
Treść
Dla Legii będzie to ostatnia szansa na nawiązanie - jeszcze jesienią - kontaktu z prowadzącą w ligowej tabeli Wisłą. Dla krakowian okazja na odskoczenie od warszawian na ogromną odległość ośmiu punktów, co może mieć kolosalne znaczenie w walce o tytuł mistrza Polski. Niedzielny mecz dwóch wielkich faworytów Orange Ekstraklasy zapowiada się jako wielkie piłkarskie wydarzenie.
Jeszcze niedawno wydawało się, że pojedynek Wisły z Legią zadecyduje o jesiennym podziale sił w ekstraklasie. Ostatnie tygodnie wiele jednak w tej materii zmieniły. W czterech kolejnych meczach legioniści zdobyli zaledwie trzy punkty, wiślacy - komplet. Podopieczni Jana Urbana spadli na trzecie miejsce w tabeli, zawodnicy Macieja Skorży umocnili się na pierwszym. Dziś dzieli ich dystans pięciu punktów. Po niedzielnym meczu może się nie zmienić, może stopnieć do dwóch albo powiększyć się do ośmiu. Ten ostatni wariant praktycznie pozbawi Legię szansy walki nie tylko o mistrzostwo jesieni - ale i o mistrzostwo Polski. Stąd w stolicy zarządzono wyjątkową mobilizację. Każdy jest świadomy wagi pojedynku.
Za Legią trudne tygodnie. Po fantastycznym początku rozgrywek (siedem meczy - siedem zwycięstw) dostała zadyszki. Mocnej. Przed tygodniem na własnym stadionie przegrała z Odrą Wodzisław po fatalnej grze. Straciła Aleksandara Vukovica, który otrzymał czwartą żółtą kartę w sezonie, przez co nie wystąpi przeciw Wiśle. W niedzielę zastąpi go Martins Ekwueme, onegdaj bez powodzenia próbujący swych sił w Wiśle. Urban mógł się podłamać, patrząc na postawę swych podopiecznych, ale musiał szybko odzyskać rezon. Wiedział bowiem dobrze, że wkrótce jego drużynę czeka najważniejszy mecz jesienią, być może kluczowy dla całych rozgrywek - dlatego nie ma czasu na użalanie się nad sobą. Mimo ostatnich niepowodzeń legioniści nie tracą wiary w sukces (równy zwycięstwu). Humor trenerowi poprawił nieco powrót po kontuzji Inaki Astiza. Jak ważnym ogniwem defensywy jest Hiszpan, pokazały niedawne mecze, gdy koledzy musieli sobie radzić bez niego.
Legia chce wygrać, ale takiego wyniku pod Wawelem nikt nawet nie dopuszcza do myśli. Uskrzydleni ostatnimi zwycięstwami, mający za sobą doping ponad 21 tysięcy widzów wiślacy pragną tylko jednego - efektownego zwycięstwa. Pod okiem Skorży "Biała Gwiazda" odzyskała blask, znów jej gra może się podobać, strzela mnóstwo bramek. W niedzielę będzie miała okazję do potwierdzenia swej klasy w meczu jesieni. Trener ma mały problem - z powodu nadmiaru kartek nie może skorzystać z usług kapitana Arkadiusza Głowackiego. Na środek obrony przesunie zatem Dariusza Dudkę, na lewą stronę najprawdopodobniej powędruje Piotr Brożek. Krakowianie, ufni w swoje siły, zapowiadają wielki spektakl - ze sobą w rolach głównych.
Wisła z Legią grały dotąd w lidze 128 razy, wiele z tych spotkań przeszło do historii naszej piłki. Krakowianie wygrali 51 z nich, warszawiacy - 42. Wiosną pod Wawelem lepsza była "Biała Gwiazda", która zwyciężyła 3:1. Jak będzie w niedzielę?
Piotr Skrobisz
Program 12. kolejki
Piątek: PGE GKS Bełchatów - ŁKS Łódź (19.00), Lech Poznań - Cracovia Kraków (20.00). Sobota: Zagłębie Lubin - Zagłębie Sosnowiec (18.00), Widzew Łódź - Dyskobolia Grodzisk Wlkp. (18.00), Odra Wodzisław - Jagiellonia Białystok (18.00), Ruch Chorzów - Polonia Bytom (18.00), Korona Kielce - Górnik Zabrze (18.15). Niedziela: Wisła Kraków - Legia Warszawa (19.30).
"Nasz Dziennik" 2007-10-26
Autor: wa