Przejdź do treści
Przejdź do stopki

100 tys. Amerykanów w Afganistanie

Treść

W Akademii Wojskowej w West Point prezydent Barack Obama ogłosił we wtorek wieczorem decyzję w sprawie strategii w Afganistanie. Zapowiedział m.in., że Stany Zjednoczone wyślą do tego kraju ponad 30 tys. dodatkowych żołnierzy, gdyż jak podkreślił, najważniejszym obecnie zadaniem jest pokonanie Al-Kaidy i talibów. Obama zwrócił się do pozostałych krajów, by w ślad za Ameryką powiększyły swoje kontyngenty.
W trwającym ponad pół godziny wystąpieniu, które było bezpośrednio transmitowane przez największe amerykańskie stacje telewizyjne, Obama podkreślał, że celem operacji USA i NATO jest "rozbicie i pokonanie Al-Kaidy w Afganistanie i Pakistanie oraz uniemożliwienie tego, by zagroziła ona w przyszłości Ameryce i jej sojusznikom". - Gdybym nie sądził, że bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych i narodu amerykańskiego wchodzi w grę w Afganistanie, to z chęcią już jutro rozkazałbym każdemu naszemu żołnierzowi, aby wrócił do domu - powiedział amerykański prezydent. Zwrócił się także do sojuszników Stanów Zjednoczonych, by wsparły jego kraj w tej decyzji. - Niektóre kraje dostarczyły już dodatkowe oddziały i ufamy, że przybędą dalsze posiłki w najbliższych dniach i tygodniach - dodał, przyznając jednocześnie, że liczy na wsparcie w łącznej liczbie ok. 10 tys. ludzi. Pierwsze amerykańskie kontyngenty wyruszą do Afganistanu już w styczniu, ostatnie zaś powinny się znaleźć na miejscu do końca sierpnia. W sumie w Afganistanie będzie 100 tys. żołnierzy z USA i 50 tys. z innych państw, w tym z NATO.
Obama obiecał, że operacja całkowitego wycofywania USA z Afganistanu rozpocznie się już za 18 miesięcy. W odpowiedzi na apel Obamy sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen zapowiedział, że Międzynarodowe Siły ISAF mogą liczyć na dodatkowe "co najmniej" 5 tys. wojskowych. - Mogę potwierdzić, że kraje Sojuszu i nasi partnerzy wniosą znaczący dodatkowy wkład - co najmniej 5 tys. żołnierzy i prawdopodobnie jeszcze dalszych kilka tysięcy - powiedział szef NATO. - Chodzi o wspólną walkę, musimy ją zakończyć - dodał. Wysłanie w przyszłym roku ok. 600 polskich żołnierzy zapowiedział wczoraj także rzecznik polskiego rządu Paweł Graś. Informacje o oddelegowaniu dodatkowych 200 żołnierzy potwierdziła Hiszpania, a Włochy 800 wojskowych. Wśród krajów niewchodzących w skład NATO, a zapowiadających dodatkowe kontyngenty, są też Korea Południowa i Gruzja (1,5 tys.) oraz Macedonia.
Kilka godzin po ogłoszeniu przez Obamę decyzji o zwiększeniu kontyngentu dowództwo wojsk NATO w Afganistanie poinformowało o śmierci kolejnego w tym roku - trzechsetnego już amerykańskiego żołnierza. Jak podaje agencja France Presse, od początku roku w Afganistanie zginęło już 486 żołnierzy, czyli o 191 więcej niż w ciągu całego ubiegłego roku.
"New York Times" i "Washington Post" entuzjastycznie odniosły się do planów Obamy. Jednak angielski "Daily Telegraph" jako największy sukces wtorkowego przemówienia amerykańskiego prezydenta wskazał wyznaczenie konkretnej daty rozpoczęcia wycofywania amerykańskich sił z Afganistanu. "Daily Mail" z kolei stwierdził, że Obama "stąpa po cienkiej politycznej linie". Gazeta zwraca uwagę, iż z jednej strony podkreśla on, że wojna jest wciąż do wygrania, a z drugiej daje do zrozumienia, że zaangażowanie USA ma swoje ograniczenia.
Marta Ziarnik, Reuters, PAP
"Nasz Dziennik" 2009-12-03

Autor: wa