Przejdź do treści
Przejdź do stopki

100 dni Davida Camerona

Treść

Wbrew wcześniejszym przewidywaniom sceptyków, pierwsza w tym kraju od II wojny światowej koalicja, na czele której stanął David Cameron, nie utonęła w wewnętrznych sporach. Z opublikowanego przez brytyjski dziennik "Guardian" sondażu opinii publicznej na temat postrzegania nowego premiera i posunięć jego koalicji wynika, że społeczeństwo z zadowoleniem odnosi się do jej prac.
Z przeprowadzonego przez ośrodek ICM (na zlecenie "Guardiana") sondażu po stu dniach od powołania rządu wynika, że poparcie dla rządowego programu cięć - w celu zmniejszenia rekordowo wysokiego deficytu i długu - jest wśród Brytyjczyków bardzo wysokie. Wbrew wcześniejszym przewidywaniom, dużym zaufaniem cieszy się nadal także sam David Cameron. Aż 57 proc. respondentów stwierdziło, że podczas pierwszych 100 dni urzędowania lider Partii Konserwatywnej sprawdził się jako premier.
- Jestem zaskoczony, jak dobrze funkcjonuje nowa koalicja. Myślę, że to ważne, aby po 12 latach finansowych niegospodarności nadszedł czas, by sprowadzić kraj do normalności - czytamy w jednym z komentarzy czytelników zamieszczonym na stronie "Guardiana". Odmiennego zdania jest z kolei 36 proc. pytanych. Przekonanych, że rząd przyjął właściwą politykę gospodarczą w celu podźwignięcia kraju z trudnej sytuacji finansowej, w jakiej się znalazł, jest 44 proc. Brytyjczyków. Przeciwnego zdania jest 37 proc. ankietowanych, a 42 proc. respondentów pozytywnie odnosi się także do działań ministra finansów George'a Osborne'a, który wprowadza m.in. cięcia wydatków publicznych, redukcję świadczeń socjalnych i podwyżki podatków (w tym VAT). Posunięć tych nie popiera 33 proc. respondentów.
Reformy na miarę potrzeb
Wprowadzane przez koalicję Camerona reformy są uznawane przez Brytyjczyków za największe od czasów rządów Margaret Thatcher. Zgodnie z przyjętą taktyką, nowy rząd co tydzień ogłasza kolejne ustawy, które mają doprowadzić do ograniczenia wydatków publicznych. Do tej pory przedstawionych zostało ponad 20 reform. I tak konserwatywno-liberalna koalicja zamierza odejść od dotychczasowej zasady ogólnodostępnych świadczeń socjalnych niezależnie od dochodu. W myśl reformy, zapomoga na dzieci (przysługująca również imigrantom, nawet jeśli ich dzieci nie mieszkają z nimi w Wielkiej Brytanii) zostanie zamrożona na obecnym poziomie na 3 lata, a ponadto nie będzie przyznawana osobom zarabiającym powyżej ustalonego minimum. Od dochodów ma być również uzależniony zasiłek na opał przyznawany emerytom w zimie. Zmiana zasad udzielania zasiłków i zapomóg w połączeniu z cięciami ich wysokości przyniesie rządowi oszczędności rzędu 13 mld funtów szterlingów rocznie. Analitycy podkreślają jednak, że główny ciężar cięć spadnie na osoby ze średnimi przychodami. Tymczasem nowa minister ds. pracy i emerytur Iain Duncan Smith wielokrotnie już podkreślała, że nie może być sytuacji, w której ludziom pobierającym zasiłki nie opłaca się pracować. Dlatego też 3 mld funtów ze spodziewanych oszczędności w swoim resorcie Smith chce przeznaczyć na opracowanie i wprowadzenie nowego, uproszczonego systemu świadczeń socjalnych.
Kolejne z zapowiedzianych reform obejmą szkolnictwo, służbę zdrowia i policję.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik 2010-08-19

Autor: jc