10 proc. inwestycji dzięki partnerstwu
Treść
W związku z przygotowaniami do Euro 2012 trwają w Sejmie intensywne prace nad zmianami przepisów prawa, które ułatwią realizację wielu inwestycji. Rada Ministrów przyjęła w tym tygodniu m.in. projekt ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym przedłożony przez ministra gospodarki. Dzięki partnerstwu inwestorzy publiczni i prywatni mogą zrealizować do 2013 roku ok. 10 proc. wszystkich przedsięwzięć o wartości ok. 4-5 mld zł, a oszczędności z tego tytułu dla finansów publicznych osiągną wartość ok. 400 mln złotych.
Rządowe rozwiązania prawne mają przede wszystkim zwiększyć udział prywatnych inwestorów w projektach infrastrukturalnych. Wprawdzie w Sejmie poprzedniej kadencji została przyjęta ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym, jednak nie spełniła ona swej roli. Ponieważ dzięki tej formie działalności gospodarczej można zrealizować skutecznie wiele potrzebnych dla przeprowadzenia mistrzostw, ale nie tylko, inwestycji, Ministerstwo Gospodarki przygotowało nowelizację tej ustawy, która ma zniwelować wszystkie negatywne skutki i błędy poprzedniej ustawy, m.in. upraszcza procedury zawierania partnerstwa i zmniejsza koszty podpisywania umów o partnerstwie. Zgodnie z proponowanymi przepisami nie będzie wymogu wykonywania części uciążliwych analiz w przypadku niedużych projektów do 211 tys. euro oraz robót budowlanych do 5 tys. 278 euro. Jasno określono, co zyskuje strona publiczna (korzyści dla interesu publicznego), a co prywatna (wynagrodzenie). Wskazano też, jak podzielić ryzyko między podmiot publiczny a partnera prywatnego, aby realizacja przedsięwzięcia nie powiększała długu publicznego. Nowa ustawa poszerza zakres wykonywanych przedsięwzięć realizowanych w tej formule o inwestycje budowlane, konserwację zabytków, badania naukowe, przedsięwzięcia oświatowe i edukacyjne.
Projekt określa także inny niż obecnie katalog podmiotów publicznych. Zaliczono do nich państwowe i samorządowe przedsiębiorstwa, banki i spółki handlowe, a także te podmioty zagraniczne, które nie są prywatne.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2007-08-02
Autor: wa