Przejdź do treści
Przejdź do stopki

10 minut z Putinem to nie to, o co nam chodzi

Treść

Z Andrzejem Krawczykiem, podsekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta RP, odpowiedzialnym za sprawy międzynarodowe, rozmawia Artur Kowalski

Czego Polska oczekuje po rozpoczynającym się jutro nieformalnym szczycie UE w Lahti?
- Najważniejszym punktem programu szczytu w Lahti jest spotkanie z prezydentem Władimirem Putinem. Będziemy rozmawiać o energetyce przede wszystkim w kontekście stosunków z Rosją, co jest dzisiaj jednym z najważniejszych wyzwań i problemów dla całej Europy. Mimo tego, że bierzemy udział w spotkaniu jako 1 z 25 państw Unii Europejskiej, pan prezydent Lech Kaczyński chce być aktywny i chce dopilnować, żeby te rozmowy toczyły się z uwzględnieniem interesów Polski. Musimy mieć świadomość, że są kwestie niezałatwione, sporne - jak chociażby Gazociąg Północny. Zależy nam na tym, by w jak największym stopniu głos Polski był słyszany. W tym sensie chcemy opowiadać się za zasadą, która jest zapisana w Karcie Energetycznej, czyli zasadą wspólnej polityki UE. Każda decyzja powinna być podejmowana we wspólnym imieniu, tzn. konsultowana z każdym krajem Unii, i nie może być przeciwna interesom żadnego państwa UE. W tym sensie np. postępowanie naszego partnera w Unii - Niemiec - nie jest zgodne z tymi zasadami i chcemy się o to upomnieć. Chcemy też dopilnować, żeby głos Polski był słyszalny, nawet jeżeli rozmowy byłyby niełatwe.

Na poprzednich szczytach Rady Unii Europejskiej wiele mówiło się o solidarnej polityce energetycznej UE. W dokumentach przygotowanych przez KE na ten szczyt kwestia ta jest przemilczana, a akcentuje się sprawę zacieśniania współpracy w dziedzinie energetyki z Rosją. To chyba jednak nie jest to, na czym nam zależy?
- Nam rzeczywiście nie o to chodzi. W dokumencie pada sformułowanie, że należy dążyć do takiej sytuacji, aby Rosja zaakceptowała zasady Karty Energetycznej. Rzeczywiście, nie jest tam wprost podkreślona europejska solidarność energetyczna, natomiast jeżeli się zastanowić, jakie treści wynikają z proponowanych zasad współpracy, to ta solidarność jest obecna. Natomiast nam bardzo zależy na tym, żeby solidarność była - mówiąc symbolicznie - wyciągnięta przed nawias stosunków z zewnętrznymi partnerami Unii.
Możemy się obawiać, że w ramach zacieśniania stosunków z Rosją w dziedzinie energetyki może dojść do sytuacji, że Unia Europejska w jakiś sposób przystąpi do współfinansowania budowy Gazociągu Północnego?
- Oczywiście taka możliwość istnieje i tego się obawiamy. Dlatego ważne jest, abyśmy aktywnie uczestniczyli w dyskusji, prezentując nasze stanowisko. Nie chodzi jednak o to, by się obrazić na partnerów, lecz by tak dobrać argumenty, żeby były maksymalnie przekonywające i skuteczne.

W Lahti planowane są rozmowy w sprawie traktatu zasadniczego Unii Europejskiej?
- Ta sprawa raczej nie będzie poruszana. Na szczyt zostały zaplanowane dwie podstawowe sprawy, czyli energetyka i innowacyjność, a więc wyzwanie, przed którym stoi Europa. Europa musi nastawić się na większą efektywność, konkurencyjność, i to jest właśnie próba zastanowienia się nad tym, jakie można uruchomić mechanizmy generujące innowacyjność. Jest w tym kontekście pomysł uruchomienia Europejskiego Instytutu Technologicznego, który nie będzie żadną konkretną instytucją, ale takim wirtualnym systemem, który zostanie pomyślany w ten sposób, aby generować innowacje, tzw. patent europejski, czy też funkcjonowanie prawa własności - w kontekście barier rozwoju. Jeżeli pojawią się jakieś dodatkowe tematy, to będą to zgłoszone przez niektórych członków Unii sprawy migracji czy sytuacji w Darfurze w Sudanie z argumentacją, że Unia Europejska nie może być obojętna na tragedię, która tam dzieje się na naszych oczach. Biorąc pod uwagę ograniczony czas tego szczytu i to, że zaplanowane jest spotkanie z prezydentem Federacji Rosyjskiej, myślę, że na nic więcej nie będzie czasu.

Dojdzie do spotkania prezydenta Kaczyńskiego z prezydentem Putinem?
- I tak, i nie. Tak, bo oczywiście pan prezydent Kaczyński spotka się z panem prezydentem Putinem podczas wspólnej kolacji głów państw - będzie wspólne zdjęcie, prezydenci się przywitają. Natomiast nie, bo to nie będzie ta rozmowa, to spotkanie, o które nam chodzi, czyli rozmowa o merytorycznych sprawach. Bo taką nie będą te dwa czy trzy zdania, które wymienią prezydenci. To było jasne od samego początku, kiedy pojawiła się koncepcja tego spotkania. Wiedząc, że pan prezydent Putin ma zaplanowany jedynie 2,5-godzinny pobyt w Lahti, w żaden sposób nie dążyliśmy nawet, by do tego "poważnego" spotkania doszło właśnie tam. Nam nie zależy na 10-minutowej rozmowie, którą ewentualnie można było wynegocjować, lecz na poważnej rozmowie bez takiej presji czasowej, że już "za 5 minut trzeba kończyć".

Dziękuję za rozmowę.

"Nasz Dziennik" 2006-10-19

Autor: wa

Tagi: rosja putin