Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Słowacy mają pretensje o oscypka

Treść

Słowacja zgłosiła sprzeciw wobec rejestracji oscypka jako wyrobu pochodzącego z kilku podhalańskich powiatów - podała wczoraj Komisja Europejska. Oznacza to, że na razie polski oscypek nie otrzyma unijnej Chronionej Nazwy Pochodzenia.
Słowacja twierdzi, że Polska nie może zarejestrować i chronić nazwy "oscypek", ponieważ stała się ona nazwą rodzajową, czyli - w myśl unijnych przepisów - "pod nazwą produktu rolnego lub środka spożywczego, która - mimo iż jest związana z miejscem lub regionem, w którym produkt lub środek spożywczy był pierwotnie produkowany lub wprowadzany na rynek - stała się powszechną nazwą produktu". Przykładem takiego produktu jest ser ementaler wywodzący się z doliny rzeki Emme w Szwajcarii, ale obecnie produkowany w wielu krajach. Słowacja twierdzi, że rejestracja oscypka produkowanego w Polsce zagroziłaby produkcji i sprzedaży serów słowackich pod tą samą nazwą. Słowackie władze już wcześniej rościły sobie prawa do nazwy "oscypek", ale w wyniku negocjacji z Polską w zeszłym roku postanowiły zrezygnować z roszczeń.
Podobny do oscypka ser produkowany po słowackiej stronie granicy miał być sprzedawany pod inną nazwą. Komisja Europejska w ciągu najbliższych tygodni zadecyduje, czy słowacki sprzeciw jest w ogóle dopuszczalny. Jeśli tak - będzie namawiała polskie i słowackie władze do znalezienia rozwiązania spornych kwestii. Zgodnie z procedurą ma na to sześć miesięcy. Jeżeli nie - ostateczną decyzję podejmie Komisja Europejska. To oznacza, że procedura objęcia polskiego oscypka ochroną może trwać jeszcze ponad rok, a jej wynik wciąż jest niepewny, ponieważ unijni eksperci mogą zgodzić się z argumentami Słowacji.
KP, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-02-06

Autor: wa