Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Brakuje tylko podpisu prezydenta

Treść

Zgodnie z oczekiwaniami Sejm zaakceptował większość poprawek Senatu do ustawy budżetowej. Przeszły zarówno poprawka pozwalająca na 5-procentowe podwyżki płac dla nauczycieli, podwyżki dla żołnierzy zawodowych, jak i ta zakładająca zwiększenie środków dla uczelni wyższych. Tym samym parlament zakończył prace nad tegoroczną ustawą budżetową. Dzisiaj budżet trafi do prezydenta, który zgodnie z Konstytucją ma 7 dni na jego podpisanie.
Dodatkowe pieniądze na podwyżki dla nauczycieli pochodzą głównie z wyższej, niż zakładano wpłaty z zysku Narodowego Banku Polskiego do budżetu państwa - 462,6 mln zł, a reszta z rezerwy celowej związanej ze wspólną polityką rolną. Za podwyższeniem z 1 mld do 1,5 mld kwoty pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli posłowie opowiedzieli się niemal jednogłośnie, tylko przy jednym głosie wstrzymującym się.
Posłowie poparli też przeznaczenie dodatkowych środków dla uczelni wyższych. 200 mln zł na wyposażenie laboratoriów i pomoce naukowe zostanie uruchomione, jednak tylko w przypadku gdy dobrze będzie szła realizacja dochodów z podatku VAT. Przyjęta poprawka zakłada bowiem, że uczelnie dostaną te pieniądze, jeśli do końca sierpnia wpływy z tego podatku przekroczą 61 mld zł. Na cały rok założone dochody budżetu z VAT to 92,2 mld zł.

Awantura o 40 milionów
Najwięcej dyskusji podczas wczorajszych głosowań nad senackimi poprawkami wzbudziła sprawa 40 mln zł, które senatorowie chcieli przeznaczyć na dofinansowanie projektów muzealnych i bibliotecznych w związku z budową Świątyni Opatrzności Bożej. Przeciwko takiemu rozdysponowaniu środków budżetowych protestował SLD, argumentując, że jest ono niezgodne z prawem, sprzeciwiając się jednocześnie zabieraniu tych pieniędzy z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Według minister finansów, wicepremier Zyty Gilowskiej, takie przesunięcie w budżecie nie wpłynie jednak na stan zadłużenia FUS.
Ministerstwo Finansów już wcześniej zwracało uwagę, że aby przeznaczyć pieniądze na wsparcie budowy Świątyni, potrzebna jest specjalna ustawa, choć - jak argumentował resort - nie przeszkadza to jednak, by w budżecie znalazł się zapis o zarezerwowaniu środków na ten cel. Już w zeszłym roku mieliśmy do czynienia z analogiczną sytuacją. Wtedy na dofinansowanie projektów związanych z budową Świątyni zapisano w budżecie 20 mln zł. Środków tych nie można było jednak uruchomić, gdyż mimo zapowiedzi nie pojawiła się ku temu podstawa prawna. Pieniądze rozdysponowano wtedy na inne zadania związane z ochroną zabytków. Jak jednak tłumaczył wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin, specjalna ustawa wcale nie jest konieczna. Zaznaczył, że Fundacja Budowy Świątyni Opatrzności Bożej pracuje nad zmianą statutu, która pozwoli jej na prowadzenie działalności związanej z ochroną dziedzictwa narodowego, a tym samym uzyska możliwość skorzystania z tych pieniędzy. Mimo ostrych protestów lewicy ostatecznie zdecydowaną większością głosów poprawka została przyjęta.
Przegłosowując senackie poprawki, Sejm zakończył wczoraj prace nad tegorocznym budżetem, który dziś zostanie przekazany do podpisu prezydentowi.
Nowością w budżecie jest uwzględnienie w nim wszystkich dochodów i wydatków związanych z napływem pieniędzy z funduszy unijnych i wydatków związanych z finansowaniem inwestycji z udziałem tych środków. Ujęcie tych pieniędzy w budżecie ma służyć zwiększeniu przejrzystości finansów państwa.
Rekordowe środki przeznaczono w tym roku dla wsi. 36 mld zł ma zostać wydane na rolnictwo i modernizację obszarów wiejskich. 11,5 mld zł zostało przeznaczone na poprawę bezpieczeństwa wewnętrznego, zewnętrznego i zdrowotnego, w tym także na obronę narodową i zakup samolotów wielozadaniowych, jak również na sfinansowanie pierwszego etapu modernizacji policji oraz uruchomienie ratownictwa medycznego. W budżecie uwzględniono też środki na ulgi prorodzinne. Znowelizowana w zeszłym roku ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych przewiduje możliwość odliczenia 120 zł rocznie na każde dziecko, co jednak oznacza, że takiej ulgi nie można traktować inaczej jak symboliczny gest.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-01-26

Autor: wa